Bo kiedyś to były FPS‑y! Coś nowego do Half-Life'a 2, coś nowego do Dooma
Twórca fanowskiego dodatku do Half-Life'a 2 dostał od Valve zielone światło na sprzedawanie go na Steamie. Z tym, co mu wyszło, będzie się można zapoznać już w przyszłym miesiącu. A jeżeli wspomnieniami o świetności FPS-ów lubicie sięgać dalej, to mamy jeszcze jedną świetną wiadomość.
Ale najpierw - Half-Life 2! Dodatek o nazwie Prospekt rzuca nową perspektywę na wydarzenia z gry. Gracz sterował będzie znanym z Half-Life'a: Opposing Force Adrianem Shephardem. Będzie to więc z jednej strony kontynuacja tego rozszerzenia, a z drugiej - okazja na poznanie fabuły „dwójki” oczami kogoś innego niż Gordon Freeman.
Jest to o tyle warte uwagi, że chociaż Valve nie uczestniczyło w żaden sposób w produkcji tego zestawu 13 nowych poziomów, to został on w pewnym sensie oficjalnie pobłogosławiony. I to nie tylko dlatego, że akceptacja na Steam Greenglight przyszła po zaledwie 72 godzinach od zgłoszenia projektu. Jego autor - Richard Seabrook - który nad swoim dziełem pracował ok. dwóch lat, wysłał jego niekompletną wersję do Valve w wykonanej przez siebie walizce z motywem Half-Life'a. Chciał w ten sposób zrobić wrażenie na firmie, która miała mu dać pracę. Do tego nie doszło.
Prospekt Official Trailer
Doszło za to do akceptacji i dzięki temu dostaniemy coś nowego do Half-Life'a 2. Dodatek kosztować ma ok. 10 dolarów i polecam śledzić jego losy szczególnie, jeżeli dawno nie przypominaliście sobie, jak gra się w kultową produkcję Valve. To mimo mijających lat kawał fenomenalnego shootera. Pozostaje nadzieja, że autor tego swoistego „fan fiction” potrafił dobrze naśladować unikatowy sposób tworzenia poziomów, tak charakterystyczny dla twórców Half-Life'a.
Ani one do końca rzeczywistymi miejscami, ani arenami do efektownych strzelanin. Leżą raczej po środku, trafiając w dobry kompromis między autentyzmem i wciąganiem gracza w świat przedstawiony a dobrą zabawą.
Więcej o dodatku przeczytać możecie na jego oficjalnej stronie.
A skoro już o starych shooterach mowa - cofnijmy się jeszcze bardziej w przeszłość. John Romero udostępnił w sieci swój, jak sam mówi, pierwszy poziom do Dooma od 21 lat. Bazuje on na ostatnim poziomie z wersji shareware i wykorzystuje wyłącznie pochodzącą z niej zawartość. Możecie sami przekonać się, czy legendarny twórca, który od bardzo dawna nie stworzył nic sensownego, nie stracił swoich zdolności. Poziom pobrać można z Dropboxa.
To oczywiście tylko drobna ciekawostka, która może być dla Romero okazją do przypomnienia sobie, „jak się to robi”. Twórca już w sierpniu 2014 ogłaszał, że pracuje nad zupełnie nową strzelanką, swoją pierwszą od czasu wydanej w 2000 roku Daikatany.
Mamy wielką, wielką nadzieję, że nie mówił o tym poziomie do Dooma.
[źródło: RockPaperShotgun, Polygon]
Dominik Gąska