Bo Fantasia, Fantasia, bo Fantasia jest od tego...
...aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się na całego. Tak przynajmniej twierdzi Harmonix, które przygotowuje grę na Xboksa One (i nie tylko).
Pomijając "Fantazję" Fasolek, którą sentymentalnie zanuciłem w tytule, "Fantazja" to również film animowany Disneya z 1940 roku - pierwszy w historii z dźwiękiem stereo. I to właśnie nim inspirowana jest nowa gra na Kinecta tworzona przez Harmonix i Disneya.
Nie bardzo wiem, co pięknie oprawione w muzykę klasyczną dzieło ma wspólnego z Aviciim czy Bruno Marsem z Fantasia: Music Evolved, ale najwidoczniej takie mamy czasy. Faktem jest, że wcielimy się w ucznia legendarnego czarnoksiężnika Yena Sida, którym w filmie była Myszka Miki. Nie wyobrażam sobie, by miało jej zabraknąć w grze, choć póki co pierwszy zwiastun sugeruje zwyczajną grę taneczną. Pozostaje mieć nadzieję, że jest wypadkiem przy pracy, bo na razie wygląda to tak, jakby ktoś na podstawie "Obywatela Kane'a" chciał zrobić strzelankę na komórki.
Poza wspomnianymi gwiazdkami usłyszymy też Kimbrę, Fun. oraz Queen z "Bohemian Rhapsody". Utworów ma być 25, a siłą gry ma być nie odtwarzanie muzyki, lecz jej zmienianie.
Fantasia ukaże sie nie tylko na X1, ale i Xboksa 360. I rzecz jasna oba Kinecty. Cenię Harmonix, choć mam wrażenie, że z biegiem lat robi gry nie z charakterem, ale dla masowej publiki. Na razie trudno mi się łudzić, że przy okazji nowego projektu pogodzi oba podejścia.
Marcin Kosman