Bluepoint mogłoby rozpocząć pracę nad własną grą AAA, ale remake'i to chyba pewniejszy biznes
Ale hej, tacy też są potrzebni w dzisiejszych czasach.
Nieślubne dzieci siódmej generacji konsol. To między innymi dzięki Bluepoint Games otrzymaliśmy część najpopularniejszych remasterów HD na poprzednich sprzętach. Odpowiadali za God of War Collection, The Ico & Shadow of the Colossus Collection oraz Metal Gear Solid HD Collection. Potem zmieniły się platformy, ale nie minęła moda na "odświeżanie", nawet tych młodych produkcji. Ostatnia świeża gra, przy której pomagali, to PlayStation All-Stars Battle Royale z 2012 roku stworzone we współpracy z Sony Santa Monica. Potem ograniczyli się do tego, w czym są najlepsi. Kolekcja Nathana Drake'a działała bardzo sprawnie, ale to następne kreacje - Gravity Rush Remastered i Shadow of the Colossus (zauważyliście, iż ten kotlet był dla Sony na tyle ważne, że odpuścili wszelkie "remake/remastered" w tytule?) - ostatecznie udowodniły ich kunszt. Przy Kolosach wyszło, że są nie tylko znakomitymi rzemieślnikami, lecz także wystarczająco "czującymi" deweloperami, by mierzyć się z największymi legendami.
To byłby idealny moment, by w końcu spróbować przebić się z czymś zupełnie własnym, nie sądzicie? Wszak studio podczas ostatniego projektu znacząco powiększyło swój zespół kreatywny. Marco Thrush rozwiał wszelkie wątpliwości w wywiadzie z Digital Foundry:
Dlatego Bluepoint szuka kolejnych pracowników. Podsumowując tę wypowiedź od strony "newsowej": studio pracuje nad kolejnym kotlecikiem, większym w rozmiarach od Kolosów. Biorąc pod uwagę, że nad legendą Fumito Uedy pracowali niemal trzy lata (Gravity Rush ukazało się w 2015 roku), nie sądzę, abyśmy prędko dowiedzieli się, co to będzie. Spokojnie można jednak założyć, że projekt powstaje na zlecenie Sony, bo to z nimi chłopaki pracują zdecydowanie najczęściej. Gdyby na przykład połączyć to z niedawną zajaweczką MediEvil... Ach. No ale to nie pasowałoby na "większy rozmiar".
UNCHARTED: Kolekcja Nathana Drake'a - Życie Złodzieja | Tylko na PlayStation
Bardziej interesujące w tych słowach jest dla mnie jednak kolejne potwierdzenie - rimejkowanie nie tylko zostanie w naszej branży (jak w każdym starszym odłamie sztuki zresztą) na zawsze, ale wkrótce będzie cała baza deweloperów zajmujących się wyłącznie przerzucaniem starszych rzeczy na młodsze sprzęty. O swoim podejściu do tych gier pisałem już wielokrotnie; bardzo lubię to, że mam wybór. Że mogę albo wyciągnąć z szafy PS2, podłączyć do trzymanego na takie okazje telewizorka "z dupą", sprawdzić, czy działa, upolować na serwisach aukcyjnych oryginał tytułu, którym jestem zainteresowany, i zagrać "po bożemu", albo wybrać remake. Gdy "przypominajki" zaczynają tak wyglądać, jak Shadow of the Colossus, pewnie coraz częściej będę się decydował na drugą opcję. A i przed pociechą kiedyś nie będę musiał świecić oczami, że "tak, papko jarał się czymś tak brzydkim".
Adam Piechota