Bloober Team pracuje nad nową grą. Co czeka nas po wyprawie do cyberpunkowego Krakowa?

Bloober Team pracuje nad nową grą. Co czeka nas po wyprawie do cyberpunkowego Krakowa?

Bloober Team pracuje nad nową grą. Co czeka nas po wyprawie do cyberpunkowego Krakowa?
Krzysztof Kempski
08.03.2018 17:17, aktualizacja: 09.03.2018 09:32

Idę o zakład, że tym razem chodzi o hołd dla kinematografii.

Wywodzący się z Krakowa developerzy z Bloober Team (autorzy Layers of Fear oraz Observera) ogłosili, że pracują właśnie nad nową grą, znaną póki co pod kryptonimem Project Méliès. Ma to być najbardziej imponujący projekt w historii studia, w którym ma pomóc nawiązana współpraca z Gun Media, wydawcą egranizacji horroru Friday the 13th.

Krótki teaser nie zdradza póki co zbyt wielu szczegółów, wiadomo jednak, że ponownie będzie to horror, wykorzystujący prawdopodobnie te same patenty, co poprzednie produkcje studia – zabawę otoczeniem, surrealizm i elementy psychozy. Nie będę was bajerował, że na pierwszy rzut oka domyśliłem się o co chodzi, ale wynikiem mojego drobnego śledztwa jest to, że gra może mieć związek z kinematografią. George Méliès to bowiem francuski iluzjonista, wykorzystujący rozmaite sztuczki w kinematografii. W teaserze widać ponadto liczne zniekształcenia obrazu, jak na starych taśmach, a zanim pokazuje się logo Bloobera, dostrzec możemy coś na wzór wiązki światła wydobywającej się z projektora filmowego. Jeszcze bardziej szalona koncepcja to wyprawa na księżyc, bo właśnie o tym opowiada najsłynniejszy film Mélièsa. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się jednak pierwsza hipoteza, bo tematyka iluzji doskonale komponuje się z poprzednimi dziełami Bloobera. Zresztą sami rzućcie okiem na teaser:

Project Méliès

Dla nieznających poprzednich produkcji studia, parę słów wyjaśnienia, czego można się spodziewać w kwestii gameplay'u. Dwie ostatnie gry Bloobera są zasadzie symulatorami spacerowicza w konwencji horroru z drobnymi elementami logicznymi. Ich siłą jest zabawa przestrzenią. Spacerujemy po ciasnych korytarzach, często bez logicznego wytłumaczenia przenosząc się w zupełnie inne miejsce. Nie mamy pewności, że raz odwiedzone pomieszczenie będzie takie samo po odwróceniu się o 180 stopni.

Szczerze? Wiadomo jeszcze niewiele, ale po Observerze nie mogę się doczekać. Zakończenie może nie było idealne, ale przeniesienie Łowcy Androidów w realia Krakowa z epoki PRL i zatrudnienie do Rutgera Hauera – ważnej postaci z filmu Ridleya Scotta – było strzałem w dziesiątkę. Chociaż gry Blobbera są raczej jednorazówkami, zostawiają świetne wspomnienia i często wracam do nich myślami. Ciekawe, co czeka nas tym razem...

Krzysztof Kempski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)