Graczem jestem nieprzerwanie od wczesnych lat dziecięcych i przez pryzmat gracza zawsze patrzę na świat. To jak bardzo zmieniło się moje podejście do gier, a szczególnie otoczki wokół nich (czyli prasy, promocji, marketingu) na przestrzeni lat, uświadomiłem sobie całkiem niedawno, czytając felieton na polygamia.pl. Czy wysokie tempo życia, zmieniło mnie także jako gracza? Czy rzeczywiście odbieram cyberkulturę inaczej niż 10 czy 15 lat temu?