Nie żebym miał coś przeciwko Deadly Shadows (może poza Babą Jagą w roli głównego złego) ale gdyby LGS nie zostało zastąpione przez Ion Storm, to trzeci Thief mógłby wyglądać właśnie tak. Niby nie gramy Garretem, ale zupełnie jakbyśmy jednak nim grali. Niby akcja nie dzieje się w Mieście, ale zupełnie jakby się jednak działa. Niby to nie jest Thief, ale zupełnie jakby jednak był.