Blizzard wraz z MSI po raz kolejny wiedzą, jak się zachować
Czyli o niespodziance, jaka spotkała jednego z modderów.
Deadly Boss Mods to najczęściej wykorzystywany addon do World of Warcraft - ilość ściągnięć przekroczyła 200 milionów. Od ponad dziesięciu lat wykorzystywany jest do zrozumienia mechaniki najtrudniejszych bossów z rajdów, pełni rolę swego rodzaju asystenta po grze, wyposażonego w system alarmów. Z każdym następnym dodatkiem mod jest unowocześniany i testowany tak, by mógł służyć kolejnym graczom (chciałam napisać: pokoleniom, bo sytuacja, gdy w WoWa grają rodzice z dziećmi, nie jest niczym niezwykłym).
Jego twórca, Adam, znany jako MysticalOS, kilka dni temu zamieścił w sieci przejmujący wpis, w którym opisuje swoją ciężką sytuację - materialną, zdrowotną i rodzinną. Z powodu ciężkiej choroby matki był on zmuszony zrezygnować z pracy i dorabiać z domu. Sam też ma problemy zdrowotne. Zaznaczył, że nie chce błagać o pieniądze, ale prosi o zrozumienie, jeśli na jakiś czas będzie musiał spowolnić prace nad DBM.
Społeczność zareagowała natychmiast. Krótko po tym, jak świat graczy obiegła wieść o kondycji moddera, ilość wspierających go na Patreonie wzrosła z 500 do 1100. Obecnie liczba ta wynosi 3 450.
Ale nie tylko gracze byli przejęci losem Adama. Blizzard wraz z MSI przesłali mu paczkę, w której znalazł się, między innymi, komputer, dysk twardy, peryferia i wiele innego dobra, które na pewno uradowały serce miłośnika gier Blizzarda.
W paczce Adam znalazł cały sprzęt potrzebny do grania w WoWa bez przeszkód, kilka gadżetów od MSI i Blizzarda, oraz kolekcjonerskie wydanie najnowszego dodatku z podpisami ekipy pracującej nad Warcraftem (pudełko widoczne na okładce artykułu).
Czytamy na profilu Adama.