Warren Spector z Disneya odnosi wrażenie, że: " (...)oni [właściciele platform] skupiają się na zdobyciu salonu. Jedno urządzenie, które pozwala oglądać filmy, telewizję, grać w gry, słuchać muzyki itd. Są tak bardzo skupieni na tym, że nie jestem nawet pewien czy myślą o grach, które wyjdą. Co jest trochę zwariowane." Warto jednak odnotować wypowiedź samego Pardo, który przyznaje, że głównie niemyślenie twórców konsol o specyficznych gatunkach powoduje, że gry Blizzarda się na nich nie pojawiają:
"Jest tak wiele gier, które robimy w Blizzardzie, a które nie trafiają na konsole, bo te nie obsługują odpowiednich kontrolerów i skończylibyśmy ze słabym portem. Dlatego RTSy nigdy nie będą dobre na konsolach." Jakie zatem wnioski można wyciągnąć z tej dyskusji? Przede wszystkim Microsoft powoli przygotowuje się i rozmyśla o nowej wersji Xboxa. Druga sprawa, że chce mieć po swojej stronie jedynego (moim skromnym zdaniem) potentata na rynku pecetowym, którego zdanie jest bardzo znaczące. Na tyle nawet, że tworzenie ekskluzywnych gier na Xboxa 720 czy jak on się tam będzie nazywał, mogłoby samo w sobie przechylić szalę zwycięstwa na stronę kolejnej konsoli Microsoftu. Oczywiście to nadal czysta abstrakcja i same rozmowy mogą do niczego nie doprowadzić, ale World of Warcraft na Xboxie przez nowe Live to pewnie byłby czysty zysk dla obu firm. Jak będzie to pewnie przekonamy się dopiero za parę lat, ale perspektywa jest conajmniej interesująca.
[via GamesIndustry]