Blizzard pozywa oszustów odpowiedzialnych za nielegalny mod do StarCrafta 2
Firmy produkujące gry sieciowe od lat walczą z cheaterami. Blizzard postanowił wytoczyć najcięższe działa i pozwał ich do sądu.
22.05.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:37
ValiantChaos MapHack to rozwijany od lat mod, popularny wśród nieuczciwych miłośników StarCrafta 2. Pokazuje niewidzialne jednostki, ujawnia, nad czym pracuje przeciwnik, pozwala słyszeć dźwięki pod mgłą wojny, automatyzuje wiele rzeczy, za które normalnie powinien być odpowiedzialny gracz - i to tylko kilka przykładów jego zastosowania. Kosztuje 62,5 dolara - oficjalnie to cena dobrowolnej "dotacji", która pozwala na dostęp do zamkniętego forum.
Blizzard wytoczył najcięższe działa przeciw cheaterom i złożył pozew sądowy, w którym oskarżył twórców VCMH o łamanie swoich praw autorskich i licencji gry, zaznaczając, że mod psuje zabawę innym graczom. A to sprawia, że, tu cytat, "użytkownicy stają się niezadowoleni z gry, tracą zainteresowanie nią i wyrażają to publicznie. Skutkiem tego są straty w sprzedaży gry i/lub dodatków oraz rozszerzeń do niej, ma to także negatywny wpływ na reputację Blizzarda i wartość gry".
Największym problemem Blizzarda jest fakt, że tożsamość autorów VCMH pozostaje nieznana. Mimo tego, firma wnioskuje o wydanie zakazu dystrybucji moda. Domaga się także zadośćuczynienia za wyrządzone szkody finansowe.
Choć Blizzard zaznacza, że zwykli użytkownicy moda także winni są łamania praw autorskich, to nic nie wskazuje na to, by firma zamierzała pozywać ich do sądu. Jeśli więc kiedyś zdarzyło się Wam zgrzeszyć i skorzystać z nielegalnych cheatów, to możecie spać spokojnie. Tylko nie róbcie tego więcej, bo to naprawdę obrzydliwe oszustwo.
[Źródła: torrentfreak, eurogamer]
Tomasz Kutera