Blizzard organizuje jeden turniej aby wszystkimi rządzić
I wyłonić jednego mistrza StarCrafta.
05.04.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:50
Obecnie z esportem jest ten problem, że ilu sponsorów, tyle mistrzostw świata. Z jednej strony to dobrze, bo jest coraz więcej imprez do oglądania, a zawodowi gracze mogą być na serio zawodowi, ale z drugiej przy takim natłoku różnych turniejów i pucharów nie do końca wiadomo, kto jest najlepszy na świecie.
W przypadku StarCraft 2 Blizzard postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i zorganizować jedną, ostateczną, światową imprezę, która wyłoni najlepszego gracza na świecie.
StarCraft 2 World Champions Series to turniej, który ma zebrać najlepszych graczy z pięciu obszarów: Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Europy, Azji i Oceanii. Zanim ktoś pojedzie na wielki finał, będzie musiał przejść przez krajowe kwalifikację, krajowy finał, a następnie mistrzostwa kontynentu. Zwycięzca tych ostatnich pojedzie na wielki finał jako reprezentant swojego kontynentu.
Oczywiście równolegle do turnieju Blizzarda będą rozgrywały się imprezy innych sponsorów, więc to już od wydawcy zależy, czy uda mu się przekonać opinie publiczną, że to właśnie zwycięzca jego imprezy jest mistrzem świata.
Źródło: Blizzard
Konrad Hildebrand