Blizzard chce wiedzieć, jak przebiega ciąża pracujących w firmie kobiet
Oczywiście, nikt nie jest do niczego zmuszany.
11.04.2019 12:03
Ovia oraz Fitbit to aplikacje, które mogą dobrowolnie zainstalować pracownicy Blizzarda. Są to specjalistyczne programy służące do śledzenia stanu zdrowia człowieka. Celem ich wprowadzenia jest zmotywowanie ludzi do przyglądania się swojemu stanowi zdrowia. Co do tego ostatniego nie mam wątpliwości, bo jeśli skłoni się człowieka do monitorowania swojego zdrowia, jest duża szansa, że zacznie on bardziej o siebie dbać. Niektóre decyzje staną się bardziej świadome, pewne niedobre nawyki mogą zostać odsunięte w czasie albo ograniczone. W czasach, w których nie zauważamy potrzeb swojego organizmu i traktujemy go jako zużywalny środek lokomocji doraźnie wymagający przeglądu i szybkiej kosmetyki, gdy zacznie szwankować, takie metody zdają egzamin (wiem z własnego doświadczenia).
Tylko że dane z Ovii będą zbierane przez dział zasobów ludzkich i analizowane. Oczywiście, obędzie się bez nazwisk. Dodatkowo, Blizzard zobowiązał się płacić dolara dziennie osobom, które zdecydują się na taki monitoring.
Milt Ezzard, wiceprezes firmy, tak skomentował kontrowersje powstałe wokół aplikacji:
Podobno z Ovii korzysta teraz 50 ciężarnych kobiet.
Ezzard dodaje też, że firmie zależy po prostu na tym, by osoby w niej zatrudnione miały zdrowe dzieci. W jego mniemaniu, przyczyni się to do obniżenia kosztów medycznych w firmie oraz zwiększy wydajność pracowników. Chore dziecko to zestresowany rodzic.