Biurowy Zjadacz Czasu: simian.interface - szukanie porządku w chaosie
Można by tę grę zatytułować "Pattern Recognition" ku czci Williama Gibsona, bowiem cały czas rozpoznaje się wzorce.
Simian.interface to jedna z tych gier logicznych, które oparte są na banalnym pomyśle, jednak jego realizacja sprawia, że mają moc wciągnięcia gracza na dłużej, niż by się z początku mogło wydawać.
W tle przemyka historia o jakichś eksperymentach w laboratorium, a gracz poddawany jest kolejnym testom, zaś w nagrodę dostaje banana. Zadanie jest zawsze to samo: rozpoznać wzorzec i podporządkować mu to, co widać na ekranie.
Zaczyna się banalnie, od wpasowania kwadratu w kwadrat, dwóch kwadratów, czterech. Jak w dziecięcej zabawce. Wystarczy przesuwać obiekty po ekranie - każdy słucha się kursora to wedle jednej określonej zasady. Potem stopniowo robi się trudniej - trzeba złożyć obiekt z kilku, dopasować kolory, stworzyć symetrię.
Rytm myśleniu nadaje elektroniczna muzyczka w tle, choć może zacząć irytować jeśli już dłuższą chwilę męczycie się z jakąś zagadką.
Jest to właściwie jedna z tych gier, których opisywanie za bardzo nie ma sensu, bowiem w 4 minut sprawdzicie, o co chodzi. Tu można w nią zagrać w sieci, a tu pobierzecie wersję z dodatkową ścieżką dźwiękową.
Szkoda tylko, że duża część zagadek jest naprawdę łatwa - w 10 minut przeskoczyłem 4 duże etapy składające się z kilku mniejszych podpoziomów. Zaciąłem się na tym:
Może ktoś mi pomoże?
Paweł Kamiński