Musimy jednak być ostrożni, by nie spieniężać go za szybko. Nie wspomnę tu nazwy pewnej firmy, ale kiedyś była taka wspaniała seria wyścigów. Co roku wychodziła jej kolejna część. Jeżeli spojrzycie teraz na jej recenzje, to aż strach uwierzyć co z nią zrobiono. Czyli co, z BioShockiem tak nie będzie? Miejmy nadzieję. Ja jednak jakoś nie widzę, jak można, nie psując tej gry, zamienić ją w serię. W zasadzie brakowało mi tylko jednej rzeczy po skończeniu jej pierwszej części - informacji co tak naprawdę stało się w Rapture, ale to można by spokojnie załatwić komisem, czy krótkim filmem. Poza tym, była to dla mnie zamknięta historia. Cóż, jak widać inni uważają, że da się z niej wycisnąć jeszcze sześć kolejnych części. Trudno, takie są brutalne realia.
Piotr Gnyp