BioShock jest jak Gwiezdne Wojny
Jakie plany dla BioShocka snuje jego wydawca? Jak donosi MCV szef 2K Christoph Hartmann widzi przed serią długą i wspaniałą przyszłość. Ponieważ Bioshock tak mocno bazuje na fabule, powstaje pytanie: co zrobić, by nie zamienić go w Matrixa. Pierwszy Matrix był świetny, drugi dziwaczny, a przy trzecim każdy zastanawiał się "Na jakich prochach go robili?". Patrząc na to jednak z innej perspektywy można przywołać przykład Star Wars. Mamy tam walkę dobra ze złem, zupełnie jak w BioShocku. Jeżeli nadamy mu odpowiedni wydźwięk i dodamy odpowiednią dawkę innowacji, możemy zrobić z niego sześć części, tak jak to było z Gwiezdnymi Wojnami. Sześć części BioShocka? Dobrze, że tę z Jar-Jar mamy już za sobą. Chociaż nie, w końcu teraz będziemy mieć coś, co w większości będzie prequelem, czyli odpowiednik tej przesympatycznej postaci może się jeszcze pojawić.
07.01.2009 | aktual.: 15.01.2016 14:35
Musimy jednak być ostrożni, by nie spieniężać go za szybko. Nie wspomnę tu nazwy pewnej firmy, ale kiedyś była taka wspaniała seria wyścigów. Co roku wychodziła jej kolejna część. Jeżeli spojrzycie teraz na jej recenzje, to aż strach uwierzyć co z nią zrobiono. Czyli co, z BioShockiem tak nie będzie? Miejmy nadzieję. Ja jednak jakoś nie widzę, jak można, nie psując tej gry, zamienić ją w serię. W zasadzie brakowało mi tylko jednej rzeczy po skończeniu jej pierwszej części - informacji co tak naprawdę stało się w Rapture, ale to można by spokojnie załatwić komisem, czy krótkim filmem. Poza tym, była to dla mnie zamknięta historia. Cóż, jak widać inni uważają, że da się z niej wycisnąć jeszcze sześć kolejnych części. Trudno, takie są brutalne realia.
Piotr Gnyp