Bijatyka autorów Street Fighter EX ma zwiastun, galerię, ale wciąż nie ma tytułu

Capcom nie będzie przecież udostępniał licencji, by robić konkurencję samemu sobie. Zapoczątkowana w 1996 roku seria spin-offów miała sprawdzić, jak dwuwymiarowe starcia ze Street Fightera prezentowałyby się w trójwymiarze. Do Kena, Ryu, Chun-Li, Zangiefa i Guile'a dosztukowano wiele nowych postaci. I pomysł chwycił, czego efektem były kolejne odsłony.

Teraz Street Fighter V wciąż żyje i będzie rozwijany, więc takie zderzenie światów raczej nie jest potrzebne Capcomowi. Zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka, nowa gra nie wygląda na wielką rewolucję. Choć dynamiki odmówić jej nie można.

Zapowiedziano ją kilka dni temu, w trakcie święta miłośników bijatyk - EVO, gdzie okazało się, że gra mająca być początkowo tylko żartem faktycznie powstaje. Pierwotnie rozważano zbiórkę kasy na Kickstarterze, ale ponoć plany się zmieniły.

Cechą wyróżniającą ma być możliwość głębszego dostosowania postaci do naszych potrzeb, na wzór systemu klejnotów ze Street Fighter X Tekken. Aczkolwiek w rozmowie z Kotaku Akira Nishitani zaznaczył, że tu wpływ na możliwości zawodników będzie dużo większy.

A kogo jeszcze zobaczymy na arenie?

Gra zmierza na PS4, gdzie ma pojawić się w przyszłym roku. Ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, jeszcze w tym zagramy w betę.

Maciej Kowalik