Bez numeracji w tytule, za to ze znaczącymi zmianami w rozgrywce. Graliśmy w Gears of War: Judgment

Pakiet nowinek dostarcza studio People Can Fly, w którego siedzibie pokroiliśmy pierwszych nieszczęśników z oddziału Szarańczy.

Bez numeracji w tytule, za to ze znaczącymi zmianami w rozgrywce. Graliśmy w Gears of War: Judgment
marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Baird to chyba moja ulubiona postać z Gears of War, co miało przełożenie na wybór wojaka w trybie multi - właśnie nim najczęściej szarpałem po sieci w poprzednich odsłonach. Wraz z Judgment wreszcie udało mu się dostać pierwszoplanową rolę, z czego pewnie bym się cieszył wraz z nim, gdyby nie fakt, że nie przepadam za prequelami. Dlatego mimo sympatii do Bairda, konwencja sądu wojskowego, która zamienia kolejne misje w opowieść snutą przez niego i resztę ekipy z oskarżonego oddziału Kilo, nie do końca do mnie przemawia.

Nie przepadam za prequelami (z nielicznymi wyjątkami), bo zazwyczaj niewiele wnoszą do tematu. Zamiast rozbudowywać historię uniwersum, zajmują się uzupełnianiem luk i recyklingiem znanych motywów. Skoro historia Bairda z czasów zaraz po Emergence Day (a więc jeszcze przed pierwszymi Gearsami) nie była warta przybliżenia w żadnej z poprzednich odsłon, to najwyraźniej nie jest dość ciekawa. Bo przecież z grubsza wiadomo, jak się skończy, że wielkiej zadymy nie będzie, a skali GoW3 raczej nie uda się osiągnąć.

Ale przecież fabuła w Gearsach nigdy nie znajdowała się na pierwszym planie, prawda?

Gears of War 3,5 Choć to Gearsy bez numerka i bez skali znanej z poprzednich części, pod względem rozgrywki stanowią najbardziej stanowczy krok do przodu. Najistotniejszy jest licznik gwiazdek, który rośnie z każdą udaną akcją (czyli zazwyczaj wysłaniem egzemplarza Szarańczy w mrok) i spada, gdy na przykład padniemy na glebę ogłuszeni. Im więcej gwiazdek, tym szybciej zdobywamy kolejne poziomy w grze. Gwiazdki warto zdobywać przede wszystkim z tego względu, że zebranie czterdziestu daje nam dostęp do bonusowego rozdziału - o czym później.

Gears of War: Judgment

W walce o wyższy ranking pomaga aktywacja Declassified Missions. To wyzwania reprezentowane przez czerwoną czachę, na którą natykamy się w trakcie gry. Podbijają poziom trudności, ale też zwiastują konkretne bonusy, gdy wypełnimy zadanie. Sporo w tym ryzyka, bo gdy zdeklarujemy się, że dany fragment przejdziemy w 2 minuty, niepowodzenie będzie oznaczać konieczność powtórnego podejścia. Nie zawsze jednak chodzi o czas. Godzimy się na przykład, by zwykłe wretche zostały zamienione na mroczną odsłonę, albo że całą sekwencję przejdziemy używając jedynie shotguna i obrzyna.

Ekipa People Can Fly postanowiła uczynić rozgrywkę bardziej dynamiczną, czego prawdę mówiąc trochę się obawiałem. Gearsy w końcu to dość ciężka, majestatyczna strzelanka TPP, której nadmiar ruchu mógłby zaszkodzić. Obawy okazały się niepotrzebne, bo twórcy poradzili się z tym zadaniem. Na ekranie przewija się więcej przeciwników niż dotąd, ale nie zmusza to do pajacyków - raczej większej kontroli nad tym, co mamy za plecami. Szybsza jest zmiana broni, teraz pod "Y" zamiast pod przyciskami kierunkowymi, granatami z kolei można ciskać sprawniej, bez konieczności operowania parabolą lotu. Z niektórych przeciwników wyskakuje amunicja, którą podnosimy automatycznie, nie zabrakło jednak tradycyjnych pudeł z pestkami, również w wersji specjalnej, zazwyczaj pochowanymi w zakątkach planszy i odnawiającymi amunicję w całości.

Gears of War: Judgment

Z nowych przeciwników w oczy rzucił mi się Rager - pozornie mięso armatnie, ale po ostrzelaniu wpada w tryb furii, co doskonale widać po wizualnej mutacji. Monstrum targa ze sobą Breechshota, jedną z nowych broni, którą warto po nim przejąć - można ją nazwać "snajperką średniego zasięgu", bo wprawdzie nie ma wielkiego zoomu, ale szybko się przeładowuje i pozwala na skuteczne sadzenie headshotów. Snajperkę udaje też Markza (konkretne przybliżenie), ale w rzeczywistości to automat rewelacyjnie sprawdzający się na dystans.

Dorwałem też Booshkę, która poza uroczą nazwą jest bardziej dynamiczną wersją Boomshota i pozwala ciskać granatami z użyciem rykoszetów, co kończy się efektownie, gdy chcemy zaskoczyć grupkę Locustów schowanych gdzieś za umocnieniami.

Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Rolę nowych granatów najlepiej poznaje się w Survivalu, który również mieliśmy okazję przetestować w siedzibie People Can Fly. To połączenie znanych już Hordy i Bestii, do którego dodano system klas postaci. Mamy więc żołnierza produkującego amunicję, inżyniera stawiającego wieżyczki i naprawiającego fortyfikacje, medyka ciskającego granatami uzdrawiającymi i wskrzeszającymi oraz zwiadowcę z umiejętnością wspinania się na podwyższenia i granatami tagującymi przeciwników, co pozwala ich zobaczyć naszym kompanom. W Survival atakują nas hordy przeciwników sterowanych przez konsolę, celem jest obrona określonego punktu.

Gears of War: Judgment

Już pierwsze rundy dały nam do zrozumienia, że bez współpracy i wykorzystania wszystkich klas nie ma mowy o powodzeniu. Amunicja kończy się szybko, wieżyczka pozwala ostrzeliwać przynajmniej jedno z miejsc, z których nadbiegają przeciwnicy, a informacje o pozycji przeciwnika uzyskiwane przez zwiadowcę są nie do przecenienia. Przy jednej z fal okazało się, że wszyscy gramy jako medycy i skutki szybko okazały się opłakane.

Klasy zróżnicowano również jeśli chodzi o uzbrojenie. Jako że każda ma do dyspozycji co najwyżej dwie bronie, wybór jest bardzo istotny. O ile więc żołnierz zasuwa z Booshką, inżynier ma jedynie Gnashera. Zabawa przyjemna - wprawdzie bez świeżości pierwszej Hordy, ale w gronie znajomych daje radę, bo tutaj bez zespołowego wysiłku się nie obejdzie. Znacznie bardziej ciekawi mnie tryb OverRun, czyli Survival, ale z dwiema grupami żywych przeciwników po obu stronach barykady, no i przede wszystkim Free-For-All, pierwsze podejście serii do standardowego deathmatchu. Trochę boję się o chaos, ale chętnie dam się zaskoczyć.

Wzmiankowany wcześniej rozdział Aftermath, nagroda za odpowiednio "wygwiazdkowane" zadania, przybliża nam przemilczany epizod z Gears of War 3, gdy Baird wraz z Carmine'em i Colem' mieli znaleźć posiłki i przyprowadzić je do Azury. Tym sposobem ekipa rusza w kierunku Halvo Bay... Ograłem fragment tej misji i nie zamierzam psuć Wam niespodzianki z odkrywania przeciwników, na których tam trafiamy, niemniej to doskonała motywacja do tego, by zdobywać gwiazdki w kampanii Judgment.

PCF prochu nie wymyśli, chwyciło za to Gearsy w garść i wyciska jak cytrynę, by jeszcze coś z tej formuły wydobyć. Poszli w dobrym kierunku, ale na jak długo to wystarczy, trudno w tej chwili powiedzieć.

A tego, dlaczego właśnie People Can Fly robi Gears of War: Judgment i jak układała się współpraca z Epic Games, dowiecie się z wywiadu, który pojawi się jutro na Polygamii.

Gears of War: Judgment (X360)

  • Gatunek: strzelanina
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne