Beware - horror w samochodzie, w którym wcale nie chodzi o parkowanie na kopertę
I to jest dopiero oryginalny pomysł na horror.
Był kiedyś taki zeszyt z serii Punisher z maniakiem, który zabijał taksówkarzy. Oglądałam go dziecięciem będąc i od tamtej pory zawsze dziwnie się czuję, gdy w nocy wsiadam do samochodu na pustym parkingu.
Motyw "tej drugiej osoby siedzącej za tobą w samochodzie" oraz niepokojących rajdów przez pogrążone w mroku miasto jest dość często ogrywany w różnego rodzaju thrillerach i horrorach, dlatego nie powinno dziwić, że powstaje gra, w której cała akcja zostanie pokazana z perspektywy kierowcy. Zwie się Beware i trudzi się nad nią jedna osoba - Czech Ondřej Švadlena. Jest to jego pierwsze podejście do tematu gier, do tej pory próbował sił w kinematografii. Jego krótkometrażowa animacja MRDRCHAIN została nagrodzona na Festiwalu Krótkich Form Filmowym Clermont-Ferrand.
Beware demo gameplay
Inspiracją dla gry były osobiste przeżycia autora z czasów dzieciństwa w komunistycznej Czechosłowacji: powszechne donosicielstwo (dziadek autora współpracował ze służbami bezpieczeństwa), nieufność wobec każdej napotkanej osoby i nieustanny lęk towarzyszący rodzinie Ondreja. Chłopak wraz ze swoimi rodzicami wziął udział w pełnej trudów ucieczce, najpierw do Austrii, a potem do Kanady. W 1991 roku Ondrej wrócił do Europy, ale zamieszkał w Niemczech.
Beware zaoferuje nam otwarty świat, który zwiedzać będziemy za kierownicą starego samochodu. Czekają nam zatem wyścigi z innymi samochodami, sporo akcji w stylu filmów z lat 70 oraz inne bliżej jeszcze nieokreślone zadania, polegające na zbieraniu informacji. Nie jest nigdzie powiedziane, że ktoś obcy znajdzie się z nami w samochodzie, ale nie pogardziłabym dobrym QTE.
Na pewno jednak prowadzenie samochodu będzie dopieszczonym elementem gry, ponieważ autor zdradził, że inspiracją dla niego była gra Driver.
Już teraz można pobrać demo i samemu sprawdzić, jak wygląda pomysł na horror w samochodzie.
Data premiery nie jest jeszcze znana.