To przykre, że wciąż można wpakować się w kłopoty wybierając w dniu premiery konsolę, na którą kupimy daną grę. A przecież nie wszyscy mają nawet taki wybór. Bethesda strasznie podpadła graczom, którzy mają w domu tylko PS3.
Ta wersja Skyrima od początku sprawiała kłopoty, ale od tego są przecież łatki. Fakt, że Xboksowcy dostaną Dawnguard - pierwszy dodatek - 30 dni wcześniej, niż reszta, denerwował, ale dało się go przeżyć. Problem w tym, że nowa przygoda może w ogóle nie trafić na PS3. Obawa nie wynika bynajmniej z prostego rozumowania, że "skoro jeszcze nie zrobili, to już nie zrobią". Wydawca daje to do zrozumienia w oficjalnym komunikacie.
PS3 to potężny system i pracujemy nad tym, by dostarczyć wam zawartość, której chcecie. Dawnguard nie jest rzecz jasna jedynym DLC nad, którym pracujemy, więc sprawy się komplikują. Nie wiemy, czy uda nam się rozwiązać ten problem, ale współpracujemy z Sony, by dostarczyć wam ten dodatek. "Nie wiemy czy uda nam się rozwiązać ten problem". Pewnie nie takie rzeczy chcieliście czytać w piątkowy poranek...
Spora wpadka Bethesdy. W dodatku nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której cała ta praca idzie na marne. Bo nawet jeśli uda się w końcu wrzucić dodatek do PS Store, to gracze mogą zagłosować portfelem przeciwko byciu ofiarami takiej nieudolności. Kupilibyście Dawnguard powiedzmy za miesiąc na PS3?
źródło: Kotaku
Maciej Kowalik
