Beta Battlefield 3 - sukces czy porażka?

Beta Battlefield 3 - sukces czy porażka?

Beta Battlefield 3 - sukces czy porażka?
marcindmjqtx
04.10.2011 17:31, aktualizacja: 15.01.2016 15:43

W zeszłym tygodniu wystartowała beta Battlefield 3. Głosy graczy są mieszane, od narzekań po zachwyty, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że wiele osób zapomniało, że to tylko beta.

Wystarczyły zaledwie dwa-trzy lata, abyśmy przyzwyczaili się traktować publiczne betatesty gier jako element zaplanowanej kampanii marketingowej, gdzieś podświadomie mówić sobie, że to nie beta, a po prostu inaczej nazwana wersja demonstracyjna. Na dodatek taka, do której wcześniejszy dostęp jest nagrodą dla tych, którzy wydali pieniądze na coś ekstra (PlayStation Plus dla Assassin's Creed, Bulletstorm dla Gears of War, Medal of Honor dla Battlefield 3 etc.). A skoro to wersja demonstracyjna, to powinniśmy oczekiwać, że gra zrobi wszystko, aby nas do siebie zachęcić.

Tymczasem beta Battlefield 3 to cóż, beta. Oczywiście, jest istotną pozycją w promocyjnym grafiku, podgrzewa oczekiwania względem premiery, ale jest także okazją, aby coś konkretnie przetestować.

Już teraz rejestrujemy sześć razy więcej graczy na raz podczas bety Battlefield 3 w porównaniu z Battlefield: Bad Company 2. Co jest na pewno dużą liczbą, ale należy pamiętać, że w przypadku BF:BC2 beta była najpierw dostępna na PlayStation 3, a kilka miesięcy później, już w formie "dema dla wielu graczy", na pozostałe platformy.

Tak też, samo DICE samo sobie nagrabiło rozmywając granicę pomiędzy demem, a betatestami, ale najwidoczniej reakcja graczy ich zaskoczyła. Atmosfera wobec Battlefield 3 od dawna jest gorąca, oczekiwania wydają się być napompowane do rozmiarów sterowca. W momencie w którym gra reklamowana jest jako przełomowa pod względem graficznym, widok błędów i wizualnych kiksów musi wywołać żywiołową reakcję. Na widok niedopracowanych elementów gracze zareagowali jękami i złośliwościami, jak choćby tym, fanowskim zwiastunem bety:

Czy masą innych filmików kręcących się dokoła różnych baboli.

Po pierwszej fali narzekań na jakość gry zaprezentowanej w udostępnionej publicznie wersji, jeden z członków studia na oficjalnym forum napisał:

[przeglądając forum] odnoszę wrażenie, że wiele niewdzięcznych osób nie jest w stanie zrozumieć, ile pracy wkładamy w tę grę, ile poświęcamy nadgodzin, ile spotkań, aby wydać taką grę. (...) Beta jest przywilejem, nie prawem, przynajmniej dopóki nie zamówiłeś Medal of Honor czy nie kupiłeś gry na Origin. Chcielibyśmy podziękować wielu użytkownikom za konstruktywne uwagi. Do reszty z Was - dorośnijcie. Z jakiego okresu pochodzi wersja gry udostępniona w becie? DICE twierdzi, że sprzed miesiąca, a jej głównym zadaniem jest przetestowanie infrastruktury sieciowej potrzebnej do udźwignięcia milionów graczy. Do premiery gry został niecały miesiąc - jak wiele można zmienić w grze? Jak bardzo gra już teraz wygląda inaczej?

Betatesty to okazja, aby wziąć udział, skromny bo skromny, w pracach nad grą na którą się czeka. Czy pod tym względem okaże się sukcesem? Zobaczymy w dniu premiery. Jeżeli serwery wytrzymają pierwszy tłum (a w przypadku Bad Company 2 nie wytrzymały) będzie można uznać to za sukces. A pod względem marketingowym? Odpowiedzcie sami - beta zachęciła Was do zakupu pełnej wersji?

Konrad Hildebrand

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)