BBC twierdzi, że gry stały się nudne i przewidywalne. A Wy?
Czy gry wideo stały się nudne? Postanowił się nad tym zastanowić Alex Hudson z BBC News. Zastanówmy się i my.
Hudson w swoim tekście zarzuca grom przede wszystkim to, że największa część dzisiejszych gier to sequele. "Drugie części trzeciej części tej serii, która jest rozwinięciem tamtej, co zaczęła się w ogóle od tej czwartej części tej jeszcze innej" - wiecie, o co chodzi. Najlepiej tłumaczy to chyba James Binns z Edge International, który proponuje myśleć o markach jak o gwiazdach filmowych. W świecie kina łatwo zrobić nowy film z Brucem Willisem. W świecie gier tak się, z oczywistych względów, nie da, sytuacja jest więc inna. Zostają sequele. Binns wspomina także o kosztach związanych z produkcją: są ogromne, więc studia deweloperskie często robią wszystko (w tym: unikają jak ognia ryzyka), byle tylko zarobić jak najwięcej i nie narazić się na straty.
Hudson przytacza także zdanie Michela Guillemota z Gameloftu, który twierdzi, że w branży gier nie ma nowych pomysłów. Rocznie, jego zdaniem, w całym światku doszukać się można może jednego. Wtóruje mu w tym Peter Tamte, szef Atomic Games.
Trudno się nie zgodzić z faktem, że w tym najbardziej mainstreamowym świecie gier faktycznie dzieje się relatywnie niewiele nowego. Czy jednak doszukiwanie się tam innowacji nie jest porównywalne do oczekiwania po hollywoodzkich filmach psychologicznej głębi? To zwyczajnie nie ten adres. Gry też mają swoje "kino offowe", czyli świat niezależnych twórców. Naprawdę nie trzeba wiele szukać, by wśród ich produkcji znaleźć coś oryginalnego czy świeżego.
Ostatecznie o zdanie chcemy zapytać Was. Nasz sondaż i komentarze czekają poniżej. Czy sequele to zło? Czy gry stają się przewidywalne? Oto jest pytanie.
Tomasz Kutera