Okazuje się, że gra o wojowniczej wiedźmie trafi do USA dopiero w styczniu przyszłego roku, podczas gdy w Japonii ukaże się już w październiku. Powody? Wg Mike'a Haynesa, prezesa Sega West są dwa. Po pierwsze grę trzeba przetłumaczyć, ale to raczej zasłona dymna, bo ileż trzeba się wysilić by przełożyć grę akcji? Drugi to premiera Call of Duty: Modern Warfare 2, a Bayonetta mogłaby się ukazać właśnie na przełomie listopada i grudnia. Haynes ma też nadzieję, że w tym okresie ludzie będą wydawać pieniądze na nowego Mario i Sonica. Zatem wiedźma zamiast rywalizować z MW2 powalczy z tymi wszystkimi hitami, które poprzesuwano na pierwszy kwartał 2010 r. Nie uważacie, że to już jakaś masowa paranoja branży gier? Na pocieszenie mam nowe kadry prosto z Gamescom.
[via Destructoid ]
