Battleship 2: Surface Thunder

Battleship 2: Surface Thunder

Michał Zacharzewski
SKOMENTUJ

Nazwa "Battleship" zapewne mówi mi naprawdę wiele. Wszak tłumaczy się ją jako "Statki". A to z kolei jedna z najpopularniejszych gier, w jakie grywałem w szkole, bodajże na nudnych lekcjach polskiego.Pamiętacie zapewne te zeszyty w kratkę, które w momencie kupna liczyły sobie 80 czy nawet 100 stron, a po ich zapisywaniu okazywało się, iż były niewiele grubsze od 32-kartkowców? Ja miałem zawsze ten problem. Gdy zaczynała się jakaś nieciekawa lekcja (nie przepadałem za biologią na ten przykład), chwytałem ów dyżurny zeszyt, wyrywałem ze środka kartolkę, z zapałem malowałem dwie plansze 10x10, po czym nanosiłem swoją flotę. Kumpel ławkę do tyłu robił to samo. Po chwili rzucał "A10", co zazwyczaj witałem gromkim "Pudło!".Dziś już nie grywam w statki na lekcjach. Po prostu zostałem studentem, miewam wykłady, które, gdy są nudne, opuszczam. Jednak na mym komputerze do dziś tkwi jakaś stara, sieciowa wersja "Battleship" - czasem rozgrywam pojedynki w sieci. Jest to bowiem program niezajmujący (można jednocześnie ściągać panienki z Internetu, tak jak to zazwyczaj robi Kowal), a zarazem prosty i przyjemny. Podejrzewam też, że nie jestem jedyny, że są na tym świecie ludzie, którzy, tak jak ja, z braku laku tną w statki na komputerze. Stąd też oczywistym ruchem wydawców gier jest produkcja ich kolejnych wersji.Hasbro wydało swoje pierwsze "Statki" dobrych kilka lat temu. Nie miałem okazji ich widzieć - jedynie pomacałem pudełko w sklepie. Dotknąłem natomiast, i to całkiem mocno, "Battleship E-Mail", wydanej przez ta samą firmę wersji gry ze wsparciem dla naszej jakże powolnej sieci. Program był świetny, bawił i wciągał, a co najważniejsze - oferował odkrywczy tryb "Fleet Commander", w którym to jednostki morskie najzwyczajniej pływały sobie po akwenie (to, że gdzieś kiedyś było pudło nie oznaczało więc, że teraz też tam będzie!). Firma odniosła dzięki tym programom niemały sukces finansowy i na ostatnich targach E3 zaprezentowała demo kontynuatora serii - "Battleship 2".Program pojawi się w sklepach jesienią 2000 roku, jednak wiadomo już dosyć dokładnie, co będzie zawierał. Otóż pojawią się w nim dwa tryby rozgrywki. Pierwszy będzie klasyczny. Ekran zostanie podzielony na dwa kwadraty (w 3 różnych rozmiarach - w zależności od wybranej trudności), gracz poustawia na nich swe jednostki i rozpocznie ostrzał. Możliwa będzie gra z komputerowym przeciwnikiem, a także hulanka w sieci. Jedyną różnicą w stosunku do wersji papierkowej ma być grafika - ładne stateczki, śliczne wybuchy, falująca woda.Znacznie ciekawiej zapowiada się natomiast tryb numer dwa. Otóż gra umożliwi graczom wyżycie się do utraty tchu! Wprowadzone zostaną bowiem liczne elementy arcade. Gracz otrzyma do dyspozycji flotę niszczycieli, krążowników tudzież pancerników i ruszy na morza. Będzie musiał omijać piaszczyste wyspy otoczone mieliznami, unikać ostrzału jakże przyjemnej obrony przybrzeżnej, nawiewać przed pikującymi samolotami wroga ostrzeliwując jednocześnie jego kutry. O elementach symulacji można zapomnieć - wszystko będzie jedną wielką, ale za to przyjemną, rozrywką.To, co udało mi się zobaczyć w demku, jest obiecujące. Gra wygląda przyzwoicie, chodzi dość szybko wykorzystując przy tym akceleratory 3D. Do piękna "Quake 3 Arena" jej daleko, ale i wymagania sprzętowe nie są tak duże, jakich pragnie dziecko ID Soft. Zabawa jest przyjemna, wciągająca i wcale nie tak trudna, jakby mogło się wydawać. Powoduje to, iż tryb arcade "Battleship 2" wydaje się być miłym przerywnikiem pomiędzy trudniejszymi, bardziej zaawansowanymi programami.Hasbro zapowiada co najmniej 20 kampanii, z których każda będzie miała własną, rozwijającą się w trakcie gry historię. Oczywiście w większości przypadków będą to standardowe aż do bólu kości bajeczki, w których to gracz jest Admirałem Ostatniej Nadziei, a Złe Imperium naciera nie znając litości. Jednak pojawić się mają takie zadania jak likwidowanie konwojów nieprzyjaciela, odbijanie więźniów tudzież zakładników, niszczenie artylerii przybrzeżnej czy rozwalanie portu wroga (tudzież odbijanie własnego). Pojawią się też liczne rodzaje statków pływających do wyboru, tak aby każdy gracz znalazł coś, co mu przypadnie do gustu.Na razie nie wiadomo nic na temat ewentualnej premiery tegoż tytułu w Polsce. Rodzimi gracze nie cenią sobie podobnych produkcji wysoko - podejrzewam też, że większość redakcji przemilczy ów program nie marnując miejsca nawet na jego skromną zapowiedź. A przecież strasznie fajnie by było, gdyby "Statki" przybiły do polskiego portu. Może lekcje znów okazałyby się ciekawsze???

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne