Battlefield V stanie się kompletny dopiero za kilka miesięcy
Okazuje się, że na tryb Battle Royale jeszcze długo sobie poczekamy...
Battlefield V zadebiutuje na rynku już 20 listopada. Jak jednak ogłoszono już jakiś czas temu, nie cała zawartość trafi do gry od razu. DICE wypowiedziało się właśnie na temat popremierowego wsparcia tytułu. W chwili premiery zabraknie między innymi ostatniego rozdziału kampanii fabularnej. Tego, w którym pokierujemy dowódcą tygrysa, którego załoga pod koniec wojny z powodu nieciekawego położenia, w jakim się znaleźli, zwątpiła w swoich mocodawców i przechodzi na drugą stronę. Choć Ostatni tygrys to wzbudzający największe emocje fragment kampanii, rzecz będzie gotowa dopiero na grudzień. W podobnym okresie do gry trafi też tryb treningowy, nowa, belgijska mapa oraz możliwość customizacji pojazdów.
Twórcy do premiery nie zdążyli dokończyć także trybu Battle Royale. Szkoda, bo ten zapowiada się nad wyraz interesująco. Rozwałka dla 64 graczy na największej mapie w historii serii ma skupić się właśnie na tym, za co fani pokochali ten cykl. Skala walk, drużynowa zabawa i rozwałka z użyciem czołgów. Na ten ostatni poczekać będzie trzeba niestety aż do marca. Wtedy do gry trafi też grecka mapa, wprowadzony zostanie nowy tryb zabawy i pojawi się nowa misja dla trybu kooperacji.
Pomiędzy Ostatnim tygrysem, a Firestormem (tak nazywać ma się Battle Royale) do serii powróci natomiast tryb szturmu, a także pojawi się pomniejszona wersja podboju dla 16 graczy. Oprócz tego pojawią się też nowe misje do trybu kooperacji.
Pytanie, które trochę nie daje mi spokoju brzmi - jak bardzo powyższa lista rozszerzeń jest rzeczywiście z góry zaplanowanym programem popremierowych dodatków, a jak bardzo oznaką tego, że DICE nie ze wszystkim jednak zdążyło, a grę trzeba było już wydać. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że w shooterach dorzuca się nowe mapy czy tryby, ale jednak wystawienie Battlefielda V do walki z Black Opsem IIII o rząd dusz bez trybu Battle Royale wydaje się średnio trafionym pomysłem. Zwłaszcza, że ten czeka nas dopiero w marcu, kiedy konkurencja będzie pewnie na poważnie myśleć o kolejnej odsłonie... ale hej, nowa gra DICE w odróżnieniu od CoD-a będzie chociaż wspierać RTX.
Krzysztof Kempski