Battlefield 3 - 7 rzeczy, które powaliły nas na kolana
Battlefield 2 to jedna z najlepszych gier w historii. To gra, która mnie uzależniła.
Nie dziwcie się więc, że najnowszy materiał z gry, pokazany na konferencji E3, powalił mnie na kolana. Właściwie, kogo z redakcji nie spytamy o pierwsze wrażenia z wczorajszego wieczora, ten zaczyna od "a widziałeś te czooooołgi??".
1. Przestrzeń
Te chmury są NAPRAWDĘ DALEKO. Na tyle daleko, że dojechanie do nich zajęło prowadzącym prezentację dobre kilka minut. Jeśli pamiętacie pierwsze gry z serii Battlefield to nie powinno Was dziwić, że Szwedzi po raz kolejny podnoszą poprzeczkę w tej kategorii. Czy w BF3 przelot helikopterem z jednego krańca mapy na drugi będzie trwać kilka minut? Mam nadzieję, w multiplayerze to jedna z bardziej emocjonujący zabaw ("zestrzelą?").
2. Poziom skomplikowania modeli
Spójrzcie na ten czołg. To niewiarygodne. Wiem, że mówimy tak zawsze przy każdej kolejnej grze, ale co tam - ta grafika jest fotorealistyczna!
3. Szeroko rozumiana epickość
Epicki zespół im. gen. Radosława Zaleski. Na pierwszym planie por. Serafin, dalej kapral Hildebrand i szeregowy Kutera.
Kawalkada czołgów? Check. Latające nad naszymi głowami helikoptery i A10-tki? Check. Zaskakujący ostrzał artyleryjski? Check. Nie powinno się tak pisać (to w końcu wojna...), ale aż chce się tam być. W sensie, z kolegami z klanu na wirtualnym placu boju. Oczywiście mapy w trybie dla wielu graczy mogą wyglądać zupełnie inaczej, ale pomarzyć warto, czyż nie?
4. Małe rzeczy Przesiadanie się z pozycji strzelca karabinu maszynowego na pozycję kierowcy czołgu jest animacją. Koniec z przeskakującym sztucznie ekranem, teraz jest pełen realizm. Ciekawe ile czasu zajmować będzie pełna wycieczka po wszystkich miejscach w transporterze opancerzonym... Raczej nie zobaczymy tego w trybie dla wielu graczy, ale tam chyba nie jest to potrzebne.
Spójrzcie też na osłonę karabinu maszynowego. Widać, że jest tam szybka. Szybka jest ciemniejsza. Potrzebne? Nie. Robi wrażenie. Oj tak.
To taka gra, że ja wysiadam
A co się dzieje po trafieniu czołgu? W innych grach czołg wybucha i znika. W Battlefieldzie 3 czołg najpierw płonie, potem ewakuuje się z niego załoga, by następnie doszło do wybuchu. Po kolei, po kolei.
5. Dym i wybuchy
Ten pierwszy występuje w co najmniej kilku odmianach. Mamy więc dym piaskowy, czyli właściwie pył, który robią jadące czołgi. Mamy dym po wybuchu, taki bardziej siwy, zwiewny. Ten robimy my. Mamy też dym czarny, ciężki, przesłaniający słońce. Ten występ na koniec prezentacji - płonące szyby naftowe? Generalnie, dużo zróżnicowanego dymu. Dlaczego się tym jaramy?
Bo ten dym ma przełożenie na grę. Ostrzał dalekich celów wzburza masę pyłu, dymu, ognia, wszelkiego rodzaju przeszkadzajek. W końcu nic nie widać i trzeba bardzo się starać, żeby w cokolwiek trafić. Albo przerzucić na kamerę termowizyjną. Realizm pełną gębą.
6. "Connecting to video link" No dobra, ale co jeśli wróg lepiej strzela, robi więcej dymu, a my sobie nie możemy z nim poradzić? Easy - schodzimy do kabiny, uruchamiamy łącze satelitarne i naparzamy wroga za pomocą naszej powietrznej kawalerii.
Nie wiemy jak to będzie działać w praktyce, zwłaszcza w trybie sieciowym, ale poczucie "bycia tam" jest niezwykłe. W BF3 nie tylko chodzimy po mapie i jeździmy czołgiem. Teraz możemy chodzić W CZOŁGU. OMG, ja chcę już zagrać.
7. Czołgi są super, ale piechota jeszcze lepsza Wszystko to, co napisaliśmy powyżej jest bardzo ciekawe z jeszcze jednego powodu. Otóż nie działa to na korzyść czołgów! Nowy BF3 to mokry sen piechociarza.
To coś na pierwszym planie to pocisk. To coś za dymem to dumny strzelec.
Większa ilość detali? Proszę bardzo! To oznacza tylko większą liczbę miejsc do schowania się, utrudnione celowanie dla wrogów, możliwość jeszcze bardziej kreatywnego wykorzystywania terenu. Liczę na to, że w przeciwieństwie do poprzednich gier z serii snajper będzie mógł naprawdę udawać kawałek krzaczka.