Batman: Arkham Knight poważnym testem dla systemu refundacji na Steamie? Pecetowa wersja gry woła o pomstę do nieba
Lektura steamowych recenzji jest bolesna. Ekipie odpowiedzialnej za tę wersję udało się to, czego nie dokonał nawet Joker.
23.06.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:01
Recenzje, które pojawiły się w zeszłym tygodniu, dotyczyły wersji konsolowej. Pecetowy kod nie został udostępniony przed premierą. Chyba wiemy już dlaczego. Po północy gra odblokowała się na Steamie, gracze przywdziali maski i... stało się to.
Recenzje Batman: Arkham Knight na Steam
Jeśli chcecie zobaczyć w grze więcej niż 30fps musicie ręcznie edytować jej pliki. Optymalizacja leży. Animacja nie tylko potrafi dać nura poniżej 10fps nawet na solidnym kompie, grze zdarza się też zwyczajnie stanąć na chwilę bez wyraźnego powodu. Wygładzanie krawędzi nie działa, dźwięk potrafi się zakrztusić tak samo jak animacja, a menu opcji, w których można by pogrzebać, by dostosować grę do swojego sprzętu jest ponoć wyjątkowo ubogie.
Przy próbie weryfikacji poprawności plików, Steamowi zdarza się je skasować, co oznacza pobieranie Arkham Knight od nowa. Nvidia i AMD wypuściły już nowe wersje sterowników, więc koniecznie zaktualizujcie swoje, ale nie liczcie na to, że rozwiąże to wszystkie problemy.
Jeśli czekacie na koniec pracy, by wrócić do domu, odpalić Steam i poczuć się jak Batman, to lektura tylu negatywnych recenzji może Was dobić.
Wygląda na to, że Arkham Knight to kolejny dowód na to, że w 2015 roku zamawianie gry przed premierą to nie tylko ryzyko (i to w imię czego? skórek dla postaci, kilku misji?) ale zwykła nieroztropność. By nie użyć dosadniejszego słowa...
Batman to też chyba pierwsza trapiona tak poważnymi problemami i negatywnie przyjęta przez społeczność pecetowa premiera od momentu wprowadzenia przez Steam prostego systemu automatycznych refundacji. Ciekawe, czy gracze skorzystają z tego narzędzia, by pokazać Warner Bros., że nie godzą się na takie traktowanie. Powinni.
Maciej Kowalik