Batman: Arkham Knight - Mroczny Rycerz i jego mały czołg
Czego potrzeba, by nowa gra o Batmanie była jeszcze lepsza? Zdalnie sterowanego, transformującego, ciężko uzbrojonego i szybkiego pojazdu.
16.06.2014 | aktual.: 15.01.2016 15:39
Forma prezentacji: ok. 20 minut pokazywania rozgrywki i kolejne 20-40 (w zależności od umiejętności) grania w demo.
Nie zważając na aberrację, jaką był Batman: Arkham Origins, Rocksteady kontynuuje swoją trylogię. Arkham Asylum przedstawiło nam postać Batmana i jego umiejętności. Arkham Citym dodało do tego otwarte miasto, choć jeszcze nie całe Gotham. Widać wyraźnie zasadę: każda kolejna część jest większa. W Batman: Arkham Knight do dyspozycji dostaniemy nie tylko całe wielkie Gotham, ale także Batmobil, by po nim jeździć. I na prezentacji tego ostatniego skupiono się na E3.
Batmobil-wojownik Pojazd Batmana zaskakuje agresywnym designem. Ma coś z Tumblera z filmów Nolana - jest ciężki i opancerzony. Poza tym, że dobrze wygląda, ma też wiele zastosowań. Miasto jest teraz większe, więc będzie służyć do przemieszczania się po nim - tego akurat mi nie pokazano. Akcja zaprezentowanej misji rozgrywała się w fabryce, gdzie Scarecrow wziął zakładników - było więc tylko trochę miejsca do jeżdżenia. I muszę przyznać, że Batmobil prowadzi się jak marzenie - dobre przyspieszenie, duża zwrotność i twardy ręczny pomagający w zmieszczeniu się w najciaśniejszych nawet zakrętach. Nie mogę się doczekać, aż wyjadę nim na ulice miasta.
fot. mat. promocyjne WB
Miejsca wystarczyło też, by przetestować dopalacz, który służy nie tylko do szybszej jazdy, ale głownie do skakania przez rozpadliny. Oraz tryb bojowy - po naciśnięciu jednego przycisku Batmobil w każdej chwili zyskuje możliwość jazdy na boki, szybkich uników na dopalaczach oraz strzelania z działka Vulcan, karabinu i wyrzutni rakiet. To dość kontrowersyjny pomysł, w końcu Batman nie używa broni palnej. Pracownik Warnera, który towarzyszył mi podczas grania zapewniał, że Rocksteady chce pozostać wierne postaci Batmana. Dlatego karabin ma tylko gumowe kule, a rakiety i działko używane są tylko do walki z automatycznymi zdalnie dronami i niszczenia elementów otoczenia. Wszystkie te możliwości miałem okazję przetestować. Gumowe kule dają Batmanowi opcję nowego wykończenia, gdy podrzuca on wrogów ciosem pięści, a strzał z karabinu załatwia resztę. Z kolei rakiety i działko połączone z niezwykłą wprost zwrotnością pozwalają bez trudu poradzić sobie nawet z przeważającymi liczebnie przeciwnikami. Batmobil tańczy pomiędzy promieniami laserów i błyskawicznie eliminuje automatyczne czołgi. Czysta przyjemność z rozgrywki.
Official Batman: Arkham Knight -- Batmobile Battle Mode Gameplay footage | E3 2014 | PS4
fot. mat. promocyjne WB
Ostatnią funkcją jest możliwość zabrania pasażera - i to zarówno uratowanego zakładnika, jak i więźnia. Spodziewam się, że misje transportowe będą istotną częścią Arkham Knight.
Batman także dostał kilka nowych umiejętności - ślizganie się w dół po ścianach pionowych szybów, możliwość łączenia ze sobą kolejnych skoków na linach celem wspięcia się na jeszcze wyższe niż w poprzedniczce budynki. Na konsolach nowej generacji miasto rozrosło się wzwyż. Najważniejszą jest tzw. "fear takedown", kiedy Nietoperz wyskakuje znienacka na wrogów, a ci są tak spanikowani, że może zdjąć w sumie trzech, zanim pozostali zorientują się, co się dzieje. Druga istotna to "enviromental takedown" - Batman wykorzystuje elementy otoczenia, np. lampy czy skrzynki, by wykończyć przeciwników.
A historia? Większość tego, co pokazywano dotyczyło nowości w rozgrywce, ale udało mi się wyłapać kilka wskazówek co do fabuły. Arkham Knight to nowy przeciwnik, wyjątkowo potężny - ma własną armię żołnierzy i maszyn. Dobrze zna słabości Batmana, instruuje swoich żołnierzy, by nie strzelali w symbol nietoperza, bo tam pancerz jest najmocniejszy.
fot. mat. promocyjne WB
Ponadto w mieście rządzi Scarecrow. Jokera nie ma - grający w poprzednią część (czyli City), dobrze wiedzą dlaczego. Skoro zniknął największy wróg, pozostali postanowili się zjednoczyć. Strach na wróble ma diaboliczny plan związany z wielką bombą i nie tylko miastem Gotham, ale i całym wschodnim wybrzeżem USA.
Chyba będzie dobrze Pewnie chcielibyście wiedzieć, jak wygląda Batman: Arkham Knight? Bardzo dobrze. Nie będę pisał szczegółowo o grafice - wersje na targi zawsze wyglądają lepiej i nie zawsze ta zmiana pojawia się w finalnym wydaniu gry. Gra powstaje tylko na następną generację i PC, więc skok jakości musi nastąpić.
Batman: Arkham Knight to jeden z moich faworytów na targach E3 2014. Gra, która zawiera wszystko, co polubiłem w poprzednich częściach staje się jeszcze większa i jeszcze bardziej rozbudowana. A obecność batmobilu sprawia, że mały chłopiec w środku mnie chichocze z radości. Oczywiście z oceną poczekam do 2015 r.
Paweł Kamiński