Batman: Arkham City - więcej, lepiej i Kobieta-Kot

Tak, widziałem nowego Batmana na targach E3. Miałem też okazję chwilę w niego pograć. Dzięki temu jestem już zupełnie spokojny o poziom tej gry: studio Rocksteady wyraźnie wie, co robi.

marcindmjqtx

11.06.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:44

Batman: Arkham Asylum był prawdziwym czarnym koniem świata gier. O ile już pierwsze prezentacje nastawiały optymistycznie i z pewnością spodziewaliśmy się dobrej produkcji, o tyle chyba nikt nie myślał, że dostaniemy aż jedną z najlepszych tamtego roku. W jakiś sposób na pewno pomogła jej ciągle trwająca jeszcze wtedy moda na postać Batmana powstała po filmach Christophera Nolana, niemniej tak czy inaczej była to po prostu znakomita gra i wielki hit.

Nic więc dziwnego, że druga część serii, Arkham City, była jedną z najbardziej obleganych gier na targach E3. I to w obu formach, w jakich była pokazywana: prezentacji z komentarzem oraz stoisk, na których można było już samemu przez chwilę zagrać. Podobnej długości kolejki tworzyły się chyba jeszcze tylko przed Wii U, nową konsolą Nintendo. Dopchać się do Batmana było więc trudno, ale na szczęście nie było to niewykonalne - mi się udało.

Jedną z oznak tego syndromu "więcej i lepiej" jest niewątpliwie fakt, że tym razem akcja gry nie toczy się na wyspie, ale w całym mieście. Świat ma być bardziej otwarty, ale to niestety jedyny konkret, jaki jestem w stanie podać na ten temat - więcej nie pokazywano. Widziałem za to nowe sposoby poruszania się, konieczne dla tak rozległego terenu: teraz więc Batman może na przykład szybować na bardzo dalekie odległości: wręcz latać. To przydatna umiejętność, nie powiem.

Niewątpliwie największą zmianą w stosunku do pierwowzoru jest jednak nowa grywalna postać, która się w Arkham City pojawi: Catwoman. Jej udział to praktycznie "gra w grze". Z Batmana na nią przełączyć można się praktycznie w dowolnym momencie (choć w określonych punktach), nowa bohaterka ma też swój własny wątek fabularny i zadania. Pewnie w którymś punkcie połączą się one z tymi wykonywanymi przez Bruce'a Wayne'a, ale do pewnego stopnia gracze będą w tym względzie swobodni.

Na szczęście twórcy postanowili nie iść na łatwiznę i nie stworzyli tylko kobiecego odpowiednika Batmana. Nie: choć rozgrywka w wypadku Catwoman ciągle jest w jakimś sensie podobna (bo musi), to ma swój własny, odmienny od głównego bohatera styl. Kobieta-Kot przede wszystkim bardziej stawia na swoje zdolności ukrywania się: zaprezentowany na E3 fragment przypominał wręcz skradankę.

Ciekawie prezentuje się także odpowiednik trybu detektywistycznego Catwoman. W końcu jest ona genialną złodziejką: może rozpoznać wszystkie przedmioty, które jest w stanie ukraść. Nie trzeba więc zabijać strażników, by przekraść się przez drzwi, można po prostu w cichy sposób zabrać im klucze. Choć oczywiście walki także nie zabraknie: Catwoman, co zupełnie zrozumiałe, prezentuje w tym względzie zupełnie inny styl niż Batman. Trudno mi jednak ocenić czy faktycznie gra się inaczej, czy tylko zmienione są animacje i tak dalej. Twórcy twierdzą oczywiście, że to pierwsze, ale póki sam nie wypróbuję nowej postaci w akcji (takiej możliwości niestety na targach nie było), będę wątpił.

Jeśli natomiast chodzi o Batmana, to jego styl walki od poprzedniej części praktycznie się nie zmienił. Owszem, jest trochę bardziej rozbudowany, ale grając dość szybko odczułem, że to ciągle ta sama gra. I dobrze, bo po co psuć coś, co działa.

Podstawy rozgrywki Catwoman i krótka misja Batmana: to wszystko, co pokazywano na targach E3 w związku z Arkham City. Z jednej strony to dużo, bo w przypadku innych produkcji bywało tego jeszcze mniej, ale z drugiej: chciałoby się więcej. Pozostaje czekać do premiery. Ja, po tym, co widziałem, będę oczekiwał z niecierpliwością, ale i spokojem, upewniony, że studio Rocksteady nie zepsuje kontynuacji swojego wielkiego hitu. To będzie dobra gra.

Tomasz Kutera

Źródło artykułu:Polygamia.pl
publicystyka360ps3
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.