Sefton Hill z Rocksteady stwierdził, że świat gry będzie jakieś 4-5 razy większy niż znana z pierwszej części wyspa Arkham. Nie jest to wyjątkowo dużo w porównaniu z Grand Theft Auto IV, InFamous czy Just Cause 2, ale wiele osób obawia się, czy Batman nie stanie się piaskownicą. Hill uspokoja:
Nie chcemy określać Arkham City jako gry z otwartym światem czy liniowej. Podczas gdy podstawą jest wyraźna narracja, obok będzie wiele zadań pobocznych dla tych graczy, którzy lubią eksplorować ulice. Te zadania wzmocnią historię i pokażą ilu wielkich gothamskich złoczyńców urządziło sobie życie w nowym ośrodku. Koniec końców będą elementy zarówno liniowej historii jak i otwartego świata. Uspokojeni?
Gdy myślę o bardziej sandboksowym Batmanie zawsze zastanawiam się, czym niby miałby się poruszać po ulicach Gotham, ciągle tym samym Batmobilem? Ale potem przypominam sobie, że przecież InFamous było tą grą bez jeżdżenia samochodami, w której gracz mógł bez problemu przemierzać miasto wte i wewte. Więc byłoby to do zrobienia. Ale to chyba twórcy nie myślą o tak dużym świecie.
Powtórzę to pewnie setny raz, ale po Arkham City oczekuję takich widoczków jak na załączonym wyżej obrazków, kiedy to mogę wcielić się w Batmana, chować na dachach budynków i spuszczać łomot złoczyńcom na dole.
[via CVG]
Konrad Hildebrand
