Bartas, czyli ostatnia (jedyna) nadzieja Polaków na złoty medal na World Cyber Games 2012

Bartas, czyli ostatnia (jedyna) nadzieja Polaków na złoty medal na World Cyber Games 2012

Bartas, czyli ostatnia (jedyna) nadzieja Polaków na złoty medal na World Cyber Games 2012
marcindmjqtx
01.12.2012 11:18, aktualizacja: 07.01.2016 16:08

Odpadli czołgiści, odpadł Nocny Elf, odpadł Zerg. W turnieju ostał się tylko wirtualny piłkarz z Poznania. W FIFĘ idzie nam zdecydowanie lepiej, niż prawdziwym piłkarzom.

Podczas trzeciego dnia tegorocznej edycji World Cyber Games, Bartosz "Bartas" Tritt przeszedł do finału pokonując w 1/8 finału Francuza, Anas Sofiego, a w ćwierćfinale Francisco Sotullo z Argentyny. Z tego co było widać, bardziej wyrównany i męczący był ten pierwszy mecz. Rozgrywki prowadzone były w pecetową wersję FIFY 12.

Tritt od wielu lat gra w kolejne FIFY, ma na swoim koncie tytuły Mistrza Polski, Wicemistrza, indywidualne i klanowe. Pochodzi z Poznania, ma 23 lata, studiuje agroturystykę. Jako, że nie musi dużo biegać po boisku, pali papierosy. W trakcie dzisiejszych meczów jednakże nie chciał, bo był "strasznie głodny". Być może to m.in. właśnie chęć zjedzenia ciepłego posiłku zdopingowała go do wygranej.

Anas Sofi z Francji nie wyglądał na kogoś, kto lubi żartować podczas gry

Pozostali Polacy niestety nie mają się za bardzo czym pochwalić. Przemysław "Paladyn" Radoń przegrał wszystkie trzy mecze w grupie Warcrafta, grający w StarCrafta 2 Zergami Rafał "Paranoid" Kontowicz wygrał trzyspotkania z pięciu. Jedynie polscy gracze w World of Tanks, SBP Zawisza, na siedem meczów grupowych wygrali aż pięć. Ale niestety z grupy wyszły dwa zespoły, które miały tylko jedną porażkę.

Poniżej Tritt opowiada o graniu w Fifę i nadziejach związanych z prawdziwą polską piłką nożną, rozmowę nagrywaliśmy po zakończeniu fazy grupowej:

Opisując zwycięstwo Tritta nie można niestety pominąć warunków, w jakich jest rozgrywany turniej FIFY. Gra, czy też dyscyplina, traktowana jest przez organizatorów absolutnie po macoszemu. Żaden z meczów fazy grupowej nie był rozgrywany na głównej scenie. Dopiero jeden z półfinałów. Na dodatek nie ten, w którym grał Tritt. W rezultacie jego spotkanie odbyło się w takich samych warunkach jak pozostałe mecze: gdzieś na uboczu strefy turniejowej, upchniętej pomiędzy dużymi scenami, gdzie za całą publiczność robili pozostali reprezentanci danego kraju. Nikt inny nie był zainteresowany rozgrywkami. A i tak nie było często co oglądać, bo trudno cokolwiek zobaczyć z daleka, patrząc zawodnikowi przez ramię.

Półfinał, Bartas pewnie pokonuje Francisco Sotullo: 2:0 i 1:0

Na dodatek, pierwszego dnia gracze musieli grać we dwóch na tym samym komputerze, bo było ich za mało, więcej laptopów Samsung dostarczył dopiero dzisiaj. A i tak były zbyt słabe, aby udźwignąć FIFĘ w maksymalnych detalach i Tritt musiał je obniżać, bo gra przycinała w trakcie meczów. Za słabe komputery to problem, który dotyczył także World of Tanks. Dodajcie do tego problemy z logowaniem do Origin, a będziecie mieli obraz sytuacji.

Nie tak to powinno wyglądać na międzynarodowej imprezie, która stara się być uważana za cyberolimpiadę.

Tak czy siak, Bartosz "Bartas" Tritt gra jutro o złoto. O 4:00 rano polskiego czasu. Srebro ma już zapewnione. Stream można będzie oglądać w tym miejscu.

Koniec! Najpierw gest radości, który Bartas wykonywał po każdym golu...

...a potem wyraz ulgi i niedowierzania...

...że tak, przed nim tylko finał!

Konrad Hildebrand, fot. P.K.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)