Bardzo Dziki Zachód w Red Dead Redemption
Rockstar San Diego zapowiedział właśnie tytuł, o którym zdążyli zapomnieć nawet najstarsi górale czyli kontynuację osadzonej na Dzikim Zachodzie strzelanki Red Dead Revolver, która ukazała się jeszcze na poprzedniej generacji konsol. Co jednak najciekawsze, to fakt, że gra znajduje się już w zaawansowanej fazie produkcji bo ukaże się na PS3 i Xboksa 360 tej jesieni, a my mamy już pierwsze screeny, które wyglądają niezwykle klimatycznie. Ekipa z San Diego obiecuje otwarty świat oparty na silniku RAGE, czyli tym samym, na którym hula Grand Theft Auto IV. Sam Houser z Rockstar mówi jednak, że tym razem firma pójdzie dalej i będzie to maksimum przeżyć jakie może nam dać gra z otwartym środowiskiem. Zważywszy na fakt, że będziemy poruszać się głównie po prerii i innych pustkowiach, z rzadka tylko poprzecinanych miasteczkami nie bardzo sobie to wyobrażam, ale koncept mi się podoba i trzymam kciuki.
Akcja Red Dead Redemption ma być osadzona na początku dwudziestego stulecia, kiedy to w Stanach pomału kończyła się romantyczna era włóczęgów z rewolwerami coraz częściej spychanych na margines przez siły rządowe. John Marston, w którego się wcielimy, dawniej też był jednym z takich wykolejeńców, a teraz ma nas zabrać na wycieczkę po granicach USA. W jakim celu jeszcze nie wiadomo, ale bardzo się cieszę, że ta gra powstaje. Co prawda nie lubię westernów, lecz dawno już nie mieliśmy porządnej gry w tych klimatach. Nie przypominam sobie niczego od czasu naszej rodzimej Call of Juarez, a przyjemnie jest czasem wrócić z kosmosu na Ziemię.
[via Joystiq]