Baldur's Gate 3 - zobacz, na co się zgodziłeś. Chodzi o umowę licencyjną
Zapoznanie się z umową licencyjną Baldur's Gate 3 jest obowiązkowe, jeśli chcemy wkroczyć do rozgrywki. Obszerny dokument zawiera nawet "dodatkowe zobowiązania", a zawarte tam instrukcje muszą być przestrzegane przez graczy. Czy mają oni świadomość, co tak naprawdę "podpisali"?
Baldur's Gate 3 otwiera sierpień 2023 w znakomitym stylu. Po fazie wczesnego dostępu nadszedł czas na pełnoprawną wersję gry, która - jak się teraz okazuje - przyciąga niezliczone zastępy graczy. Liczby widać na Steamie: 3 sierpnia o godzinie 23:00 czasu polskiego w Baldur's Gate 3 bawiło się jednocześnie ponad 472 tys. graczy.
Im dalej, tym lepiej. Aktualnie szczyt aktywności graczy w Baldur's Gate 3 wynosi ponad 814 tys. bawiących się jednocześnie (6 sierpnia o godzinie 21:00 czasu polskiego). Olbrzymi sukces, ale twórcy są świadomi kolejnych wyzwań; pojawił się już pierwszy hotfix i na tym najwyraźniej się nie skończy.
Twórcy Baldur's Gate 3 ostrzegają - nie igraj z siłami nadprzyrodzonymi
Tak więc kolejni gracze przystępują do rozgrywki w Baldur's Gate 3. Oczywiście wszyscy muszą zapoznać się z umową licencyjną, zanim w ogóle odpalą grę. To dość długi dokument i trzeba przyznać, że doskonale wpisuje się w konwencję Wrót Baldura. Znajdziemy tam zapis o "dodatkowych zobowiązaniach wynikających z prawa nadprzyrodzonego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czas na przerwę, ponieważ rozumiemy, że w tej chwili twój umysł pragnie wytchnienia, znosząc powyższe liczne zapisy żargonu prawniczego." - tak rozpoczyna się punkt 5 umowy licencyjnej Baldur's Gate 3. W dalszej części tekstu deweloperzy proszą o to, by gracze "powstrzymali się od zawierania umów" z wszelkimi istotami pochodzenia nadprzyrodzonego.
To nie są żarty. No, może trochę
Czym grozi taki akt? Otóż wchodząc w interakcja z siłami nadprzyrodzonymi, twórcy zastrzegają sobie prawo do "zerwania wszelkich więzi zawodowych lub społecznych z użytkownikiem końcowym i zwrócenia się o odpowiednie zadośćuczynienie do Władcy Poranka". Pytanie tylko brzmi, w jaki sposób deweloperzy chcą to zweryfikować? Wszystko oczywiście ma satyryczny charakter, ale w ramach zdrowej profilaktyki odradzamy, by gracze na własnej skórze weryfikowali te zapewnienia.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii