Bad Blood - samodzielny dodatek do Dying Light skupi się na sieciowej rywalizacji
Pecetowcy mogą już zapisywać się do darmowych testów.
A, co - Techland nie może mieć swojej namiastki battle royale?
Na wrogiej i pełnej zombie mapie rywalizować o przeżycie będzie 6 graczy. Cel? Ucieczka helikopterem zanim nadejdzie zmrok. Ale najpierw trzeba wykupić sobie w nim miejsce, zbierając próbki krwi z zombiaków.
I tu zapowiedź zaczyna być ciekawa, bo by pokonać co większych bossów, gracze będą musieli łączyć siły. Nikt nie poradzi sobie z nimi sam. Im więcej próbek krwi zbiorą ogólnie, tym więcej miejsc w śmigłowcu się zwolni. Ale za swoje każdy płaci osobno, więc... sojusze na polu walki będą pewnie krótkotrwałe i często kończone ciosem maczety w plecy.
W ten sposób Tymon Smektała piastujący przy serii stanowisko producenta zaprasza pecetowców do darmowego testowania gry. Testy będą zamknięte, a rejestracja już wystartowała. Pod tym linkiem znajdziecie też inne informacje o grze.
PC jako platforma docelowa jest potwierdzone. Na pewno na tym się nie skończy, ale kolejne informacje Techland przekaże w przyszłym roku.
Po fajnej podstawce, nawet lepszym dodatku fabularnym pójście w kierunku multiplayera ma sens. Zwłaszcza, gdy wynalezienie jakiejś własnej formuły zabawy każdy na każdego marzy się wszystkim firmom. A Dying Light od samego początku było grą o mocnych fundamentach pod bardziej rozbudowaną sieciową rozgrywkę. Całkiem udanie eksperymentowano z trybem 4 na 1, który wtedy był na czasie. Teraz na czasie jest co innego i Techland spróbuje w ten trend się wpisać.
Maciej Kowalik