Ba Yek wspina się jak Link. Długi gameplay z Assassin's Creed Origins
Na pierwszy rzut oka trochę ładniejszy odgrzewany kotlet, na drugi... No nie wiem, pozostaję ostrożny, ale chciałoby się dać szansę tej grze.
13.06.2017 01:01
Za wcześnie jeszcze, by oceniać jakim tytułem jest Assassin's Creed Origins. Wczorajsza prezentacja podczas konferencji Microsoftu pokazała raczej produkcję o pięknym świecie, ale boleśnie znajomych mechanizmach. Oglądając, jak Ba Yek przekrada się przez wrogi teren, zastanawiałem się ciągle: gdzie poszedł ten dodatkowy rok produkcji?! Z kolei dzisiaj, podczas konferencji Ubisoftu, firma pokazała kolejny zwiastun. Świetna muzyka, tradycyjna już dla trailerów z serii, ozdobiła zlepek niepowiązanych ze sobą urywków rozgrywki. I znowu czuło się silną atmosferę starożytnego Egiptu, widać było zapierający dech świat, ale niewiele w sumie z tego wynikało. Brakowało mięsa, czegoś prawdziwie świeżego.
Dopiero demo zaprezentowane tuż po konferencji Francuzów rzuciło wreszcie trochę więcej światła na Origins i pozwoliło poczuć, czym ta gra właściwie może być. Główną zaletą tego fragmentu jest to, że jest długi (prawie 30 minut!). Dlaczego to plus? Bo Origins to ewidentnie ogromna gra. Gdy w pewnym momencie widzimy mapę (17:20), możemy poczuć się przytłoczeni przestrzeniami, które nas otaczają. Tak samo poszerzono mechanizmy rządzące światem. Do Asasynów wkradło się sporo RPG-owych motywów. Zarządzanie ekwipunkiem i przerzucanie się tarczami z większymi cyferkami. Przeciwnicy na różnych poziomach. Wbijanie leveli i rozwój trzech drzewek...
Tak, takich klasycznych. Możemy być mistrzami otwartej walki, jeśli preferujemy styl "na Rambo" albo najlepszymi łowcami po tej stronie piramidy, o ile wpakujemy punkty w odpowiednie rozgałęzienie. Jest też oczywiście ścieżka prawdziwego skrytobójcy. Każdy wybór wiąże się z nowymi umiejętnościami i ulepszaniem starych, czyli gatunkowy standard, który zdaje się pasować do Assassin's Creed. Warto też zauważyć, że bronie dystansowe nie pełnią tutaj funkcji ciekawostki; nic nie stoi na przeszkodzie, żeby regularnie faszerować wszystkich strzałami z łuku.
Dużo jeszcze o nowym Asasynie nie wiadomo. Dostaliśmy już dwa zwiastuny i dwa fragmenty rozgrywki, a wciąż nie wiemy, o czym właściwie jest historia, jacy są bohaterowie... Czuć, że Ubisoft ewidentnie nacisk kładzie na ogromny świat starożytnego Egiptu i możliwości jego eksploracji. Scenariusz póki co pozostaje w cieniu. Wiadomo jednak, ze Ba Yek próbuje rozwiązać jakąś tajemnicę, tropi kogoś, ale nie wie do końca kogo. I jest Medjayem, czyli kimś w rodzaju egipskiego stróża prawa/rewolwerowca/rycerza - kogoś, kogo ludzie szanują i proszą o pomoc. Już podczas dema grający natknął się na zadanie poboczne, w którym mamy zweryfikować czy skazaniec mówi prawdę, udając się na miejsce pewnej katastrofy. Oj, bardzo action RPG-owy jest ten nowy Asasyn.
Assassin's Creed Origins: zwiastun Tajmenice Egiptu z targów E3 2017
I to jest ciekawe. Przy wszystkich natrętnych podobieństwach do poprzednich części ten aspekt wielkiego świata budzi pewne nadzieje. Jeśli Ubisoft zapełnił go ciekawymi postaciami, wciągającą fabułą i zróżnicowaną zawartością, może się okazać, ze Origins zarządzi bez konieczności wielkiej rewolucji w serii. Ale to się dopiero okaże. Ja jestem jednak ostrożny, obawiając się najgorszego - czyli pięknego ale pustego, pozbawionego polotu świata.
No i ciekawe co z teraźniejszością. Bo charakterystyczny ekran ładowania i "desynchronizacja" w momencie śmierci były. Niech teraz Ubi zdradzi, kogo właściwie desynchronizowało.
Patryk Fijałkowski
PS Ta muzyka w 24:15!
PS2 Są koty.