Microsoft chyba naprawdę wierzy, że ludzie będą codziennie ubierać swoje awatary w zależności od pogody, planów na wieczór czy czego tam sobie nie wymyślicie. Co gorsza - moja lista znajomych zdaje się to potwierdzać i naprawdę tego nie rozumiem.
Jeśli czujecie się urażeni tym, że nie podzielam Waszej fascynacji przebieraniem ludzików, to polecam udać się na Rynek i przejrzeć nowe elementy garderoby. Może nowy smoking czy sweterek ukoi emocje. Na zakupy nie bierzcie portfela - ciuszki są darmowe.
Maciej Kowalik