Awantura o Battlefield 3. Dobre DICE jak złe Activision?

Gry to dziwna branża. Z jednej strony mają mnóstwo oddanych fanów, którzy byliby w stanie oddać za nie życie, z drugiej - muszą zarabiać pieniądze. Zwykle w dużych ilościach, bo koszta ich produkcji dosłownie z dnia na dzień stają się coraz większe. Jak pogodzić oba podejścia? Czasami się nie da. Wtedy wybuchają awantury.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

W tym przypadku problem ma Battlefield 3 (czy bardziej konkretnie: jego twórcy). Ci, którzy zamówią grę przedpremierowo otrzymają bowiem nie tylko za darmo zestaw klasycznych map z drugiej części serii (Back to Karkand), ale także Pakiet Specjalnego Uzbrojenia (Physical Warfare Pack), a w nim: RKM TYP 88, strzelbę DAO-12, tłumik płomienia oraz specjalną amunicję strzałkową. O ile same nowe plansze już po premierze dostępne będą w formie cyfrowego dodatku dla wszystkich, o tyle wspomniana broń - już nie (nie licząc DAO-12, które będzie można odblokować po osiągnięciu konkretnego poziomu). I to właśnie spowodowało bunt graczy.

Problem dla fanów serii jest bowiem bardzo prosty: co z balansem gry? W końcu to taktyczna, sieciowa strzelanka, w której każdy powinien mieć równe szanse. Jak to osiągnąć, skoro niektórzy będą mieć uzbrojenie, do którego dostępu inni w ogóle nie będą mieli?

Gracze ruszyli więc do boju. Założony na forum EA specjalny temat w ciągu dwóch dni dorobił się już ponad osiemdziesięciu stron komentarzy. Na serwisie reddit z kolei dokonują się próby koordynacji bojkotu gry. Namawia się do nie kupowania jej i wysyłania maili do Electronic Arts, DICE i jego szefów/pracowników.

W rezultacie sami producenci gry, czyli wspomniane szwedzkie studio DICE, postanowili zabrać głos w sprawie. Na swoim oficjalnym blogu oświadczyli, że dodatkowe uzbrojenie zostało specjalnie wybrane tak, by nie zaburzało balansu rozgrywki. Samo dodanie go argumentują chęcią nagrodzenia najbardziej lojalnych fanów.

Nie oszukujmy się jednak - w jakimś stopniu chodzi o pieniądze, nie mamy bowiem do czynienia z instytucjami charytatywnymi, ale wielkimi korporacjami, których celem jest przede wszystkim zysk. To odwieczny problemu wielu hardcore'owych gier: jak pogodzić względy ekonomiczne z bazą fanów? Czy też inaczej: jak wyciągnąć od nich możliwie jak najwięcej pieniędzy, jednocześnie nie następując im na odcisk? Często przyjmuje to formę balansowania na krawędzi. To brutalne, ale straćmy złudzenia - jeśli ktoś je jeszcze ma - że jest inaczej.

Zresztą, podobne praktyki znamy już z poprzednich części serii czy innych strzelanek. W Battlefield: Bad Company 2 dodatkowe uzbrojenie można było odblokować, korzystając z kodów rejestracyjnych innych części serii. I też nie każde dostępne w ten sposób można było normalnie odblokować. W Battlefield 2 dodatkowe mapki sprzedawano w pudełkach, w formie małych dodatków (o DLC wtedy jeszcze świat nie słyszał), co zresztą marnie wpłynęło na ich późniejszą popularność w sieci (czyt. mało kto w nie po prostu grał). Przykład z innego podwórka: Call of Duty. Tam w dodatkach sprzedawane jest wszystko i zawsze.

Może więc to jest problemem? Wydaje się, że o ile Activision, wydawcy serii CoD, jest dla wielu graczy "złym Imperatorem", którego zakusy na ich pieniądze są jasne, o tyle DICE, twórca Battlefielda, jest raczej firmą lubianą. Cała awantura jest więc sporą skazą na wizerunku. W sieci można zresztą znaleźć komentarze broniące samego szwedzkiego studia i zrzucające odpowiedzialność na Electronic Arts, wydawcę gry. W końcu łatwiej za "złego" uznać wielką korporację, niż ulubionych twórców.

Cała awantura wydaje się jednak odrobinę rozdmuchana. Informacja o Pakiecie Specjalnego Uzbrojenia pochodzi z końca maja. Dlaczego dopiero teraz fani postanowili zaprotestować? Być może była to inicjatywa tylko jednego z nich, która potem przybrała formę "kuli śnieżnej", coraz bardziej powiększając swoje rozmiary? Pamiętajmy, że wszystko rozegrało się w Internecie, a tego typu zjawiska są w końcu dla niego dosyć typowe.

Niezależnie jednak od przyczyn, warto się zastanowić nad powodem tej awantury. Czy dodatki tego typu do zamówień przedpremierowych to - jak twierdzi DICE - nagroda dla najwierniejszych fanów, czy jednak próba wyciągnięcia pieniędzy? Czy bojkot ten ma sens?

Oddajmy głos społeczności.

Tomasz Kutera

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne