Autorzy Rocket League wyciągnęli wnioski z hazardowego skandalu z Counter-Strike w tle
W grze pojawiają się skrzynki z przedmiotami kosmetycznymi, ale Psyonix wprowadzi je z głową.
12.07.2016 13:32
Plotki o takich planach pojawiły się w weekend na neoGAFie, bo w plikach aktualizacji gry znaleziono obrazki skrzynki i otwierającego ją klucza. Jak to na neoGAFie, rozsądne komentarze zostały pobite przez cytaty z Batmana o tym, że albo umierasz jako bohater, albo w końcu przechodzisz na ciemną stronę. Generalnie chodziło o to, że developer wreszcie postanowił rozkręcić system mikrotransakcji co niechybnie oznacza, że jest chciwy i zaraz będą jakieś przekręty, i w ogóle to ja już nie będę w to grał! Jakby ludzie zapomnieli o darmowych trybach i mapach, którymi przez rok Psyonix rozbudowywało swój hit, jednocześnie sprzedając rozmaite - niewpływające na szanse w meczu - DLC za grosze.
Paranoja na temat skrzynek z bonusami może po części wynikać z ostatniego skandalu, związanego ze zbijaniem kasy na handlowaniu skórkami do Counter-Strike i ustawianych "loteriach". Ale Psyonix nie zamierza pakować swojego cudeńka w to bagno. Choć kupowanie skrzynek faktycznie trafi do Rocket League.
Developer potwierdził to na reddicie, reagując na internetowy szum, który z weekendowych plotek wyciągał różnego rodzaju wnioski. Ot, chociażby taki, że Rocket League przechodzi na model free-to-play. Tak się nie stanie. Ba, informacje o możliwości wydania kilku groszy na skrzynkę z przedmiotami kosmetycznymi (i tylko z nimi), będzie można wyłączyć jednym kliknięciem w menu. Implementacja nowinek nie wpłynie na częstotliwość i rzadkość bonusów otrzymywanych w normalnym, pomeczowym trybie.
Rokiem kapitalnego wsparcia dla Rocket League Psyonix z pewnością zasłużyło sobie na duży kredyt zaufania. Po co więc mieszać mikrotransakcjami? Rocket League chce się rozwijać jako eSport co oznacza coraz więcej turniejów z coraz wyższymi nagrodami. Te mają być finansowane właśnie z mikropłatności. A steamowy hazard nie będzie możliwy, bo Psyonix nie zamierza integrować nowego systemu z Rynkiem Społeczności na Steamie co oznacza brak możliwości kupowania, sprzedawania i wymieniania się przedmiotami z gry.
Choć z drugiej strony hazard to wciąż doskonałe określenie dla kupowania w ciemno wirtualnej skrzynki, której zawartości nie znamy. Losowanie skórek, odzywek i innych ozdóbek w takim Overwatch mi nie przeszkadza, bo za skrzynki nie płacę - szarpnąłem się raz, na grę. I o dziwo dostałem taką, jaką zamawiałem. Jakoś tak mam, że wydając na coś kasę, lubię wiedzieć co dostanę, zamiast kupować kota w worku czy ciągnąć dźwignię "jednorękiego bandyty".
Oficjalnego ogłoszenia nowinek spodziewajcie się w przyszłym miesiącu w okolicach finałów Rocket League Championship Series.
Maciej Kowalik