Autorzy Rocket League odpalają międzykonsolowe granie. Minecraft też. PS4 nie przyjęło zaproszenia, ale jest Switch
Jedyną przeszkodą jest... Sony.
14.06.2017 09:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przekazując rozczarowujące informacje od pana Harady czy Blizzarda dotyczące crossplayu stwierdziłem, że temat umarł i chyba warto go pogrzebać. Ale dla Psyonix zrobię wyjątek. To przecież właśnie to studio już dawno temu sygnalizowało, że wszystko ma gotowe. Potrzebowało tylko pozwolenia od Sony. Japońska firma niby mówiła, że jest otwarta na rozmowy, ale słowa są tanie a do czynów nie przeszła.
W rozmowie z Polygonem Jeremy Dunham nie kryje rozczarowania tą postawą.
Ale Dunham nie ma pojęcia czego wymaga Sony.
Fakt, że milowy krok w rozwoju branży blokuje akurat Sony oczywiście nie dziwi. Zapowiadało się na to od początku. Ale postawa, w której firma mówi tylko "nie" bez podania choćby najbardziej rygorystycznych kryteriów, które musiałby spełnić developer mocno rozczarowuje. Dunham już wprost apeluje do społeczności, by wywierała na Japończykach presję. Bo techniczne bariery jego firma już pokonała.
Rocket League jesienią trafi też na Switcha. Priorytetem dla studia jest rozgrywka w 60 fps, więc w obu trybach pracy konsoli rozdzielczość zostanie ograniczona do 720p. I wiecie co? Będzie crossplay z pecetowcami i... posiadaczami Xboksów.
[ttpost url="https://twitter.com/aarongreenberg/status/874689238612058113?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.polygon.com%2Fe3%2F2017%2F6%2F13%2F15795376%2Frocket-league-cross-platform-playstation-4"]
Coś podobnego dzieje się zresztą z Minecraftem. Letnia aktualizacja umożliwi tam wspólne granie posiadaczy gry na Windows 10, iOS, Androidzie, Xboksie One oraz... Nintendo Switch. PlayStation nie pojawia się na tej liście wcale nie przez kaprys Microsoftu. Sony jest zaproszone do zabawy, ale...
To słowa rzecznika Microsoftu, cytowane przez Polygon. Póki co trudno mówić o tym, że upartość firmy jakoś szczególnie jej szkodzi. Problem ze Switchem jest taki, że wiele mocno nastawionych na sieć gier po prostu na niego nie wyjdzie. A nawet taka FIFA 18 nie będzie na tej platformie identyczna z grą z PS4 czy X1.
Ale może kolejne artykuły o tym, że jakaś gra pozwoli na międzykonsolową rozgrywkę między Xboksem i Switchem, a Playstation zostaje na uboczu, zmienią nieco ocenę sytuacji. Niezbyt fajnie jest być tą firmą, która nie chce umożliwić graczom zabawy z innymi. Choć pamiętajmy, że to Sony ma najwięcej sprzedanych konsol w tej generacji...
Maciej Kowalik