Autorzy Hellblade: Senua's Sacrifice konsultowali się i z psychologami, i osobami z psychozą
Razem z grą ukaże się 25-minutowy dokument opowiadający o tworzeniu portretu psychologicznego Senuy.
Hellblade: Senua's Sacrifice od początku zapowiadało się na coś więcej niż zwykłą grę akcji, ale tuż przed premierą, którą zaplanowano na 8 sierpnia, dostajemy kolejne dowody na to, że czeka nas coś wyjątkowego. Na najnowszym materiale twórcy pokazują, że do tematu psychozy głównej bohaterki podeszli z szacunkiem i pieczołowitością. Zamiast iść tropem sztampy i własnych, potencjalnie mylnych wyobrażeń o tym zaburzeniu psychicznym, skorzystali z pomocy specjalistów. Stąd na materiale obecność m.in. Paula Fletchera - psychiatry i profesora Uniwersytetu Cambridge - z którym konsultowało się Ninja Theory:
Hellblade: Senua's Sacrifice | Senua's Psychosis Teaser | PS4 & PC
Deweloperzy szybko zobaczyli, że chcąc stworzyć grę o wojowniczce z psychozą, muszą zagłębić się w tym znacznie głębiej. To doprowadziło m.in. do tego, że studio skorzystało też z pomocy osób borykających się z psychozą. Jak sami mówią:
Trudno chyba o lepszą rekomendację dla Hellblade: Sanua's Sacrifice. Co więcej, materiał trwający niecałe trzy minuty to zaledwie zwiastun 25-minutowego dokumentu zatytułowanego "Senua's Psychosis", który wejdzie w skład samej gry. Na koniec wideo pojawia się nawet link do strony www.hellbladehelp.info. Tam możemy przeczytać następujący komunikat: "Jeśli doświadczyłeś któregokolwiek z problemów zobaczonych w Hellblade: Senua's Sacrifice i chcesz o tym porozmawiać lub dowiedzieć się więcej, wybierz swój kraj i znajdź wsparcie". Niżej z suwaka można wybrać jeden z 34 krajów; w przypadku Polski otrzymujemy odnośnik do Fundacji Otwartego Dialogu.
Nie wiem, jaką grą będzie Hellblade. Wierzę, że co najmniej dobrą. Ale co by się nie działo, cieszy mnie, że twórcy nie traktują poruszanej tematyki z pobłażaniem czy też wyrachowaniem. Już za to należy im się szacunek. A jeśli dostaniemy jeszcze fantastyczny tytuł w inteligentny sposób poruszający tak ciężką tematykę - cóż, 2017 zrobi się jeszcze ciekawszy.
Patryk Fijałkowski