W Australii zakazano sprzedaży Mortal Kombat - Australian Classification Board stwierdziła, że gra nie nadaje się dla niepełnoletnich graczy. Oczywiście powodem był znak firmowy serii - fatality, które z racji brutalności nie mieściły się w najwyższym australijskim oznaczeniu: MA 15+.
Komisja zauważyła, że fatality nie mogą być wykonywane w Story mode i nie są aż tak częstym i łatwym do zobaczenia zjawiskiem w czasie normalnej rozgrywki - jednakże w grze znajduje się ich aż ponad 60 i są bardzo istotnym składnikiem tej produkcji. Jesli ktoś jest ciekawy, może przeczytać całe stanowisko komisji, które w formacie .pdf udostępnił serwis GamePron. Można poznać m.in. dokładną listę wykończeń, które wzbudziły opór - nie podobał się np. Kung Lao używający kapelusza jak piły tarczowej, Quan Chi okładający przeciwnika jego własną nogą albo Shao Kahn odzierający ze skóry.
Mimo przejaskrawionego charakteru i nierealności fatality oraz ich dopasowania do kontekstu, jakim jest bijatyka w fantastycznym świecie, mają one nadal duży wpływ na odbiorcę - głównie z powodu realistycznej i bogatej w szczegóły grafiki. Na zarzuty zareagowała oczywiście firma Warner Bros., wydawca gry - w swoim stanowisku nie ukrywała rozczarowania całkowitym zakazaniem gry, która od początku przeznaczona była dla dorosłego odbiorcy oraz brakiem w Australii kategorii R albo +18, która pozwoliłaby na to. Od grudnia trwają w kraju dyskusje nad wprowadzeniem takiego oznaczenia, jednak nie zdążą się zakończyć przed premierą Mortal Kombat.
Co ciekawe, przez australijską komisję zdołał się prześlizgnąć Duke Nukem, z oznaczeniem MA +15 - książę jest może mniej brutalny, za to pełen aluzji seksualnych i przekleństw. Wcześniej zakazano tam Aliens vs. Predator, lecz po apelu Segi komisja zmieniła decyzję. Z Mortal Kombat może być nieco trudniej.
[za: GamePron 1, 2, Destructoid]
Paweł Kamiński
