Atari domaga się od autora Tempest 2000 pisemnego oświadczenia, że nigdy nie stworzy już podobnej gry
Firma blokuje wydanie duchowego następcy Tempest 2000 - TxK - na nowych platformach, twierdząc, że Jeff Minter stworzył go bazując na sekretach wykradzionych autorom oryginału. Ej, ale to on był autorem oryginału!
Konkretne pomieszanie z poplątaniem. I aż ciekawi mnie czy Atari odbije piłeczkę, bo póki co znamy tylko wersję Mintera, a ta nie stawia firmy w dobrym świetle.
Minter twierdzi, że chciałby przenieść TxK z Vity na nowe platformy (PC, PS4, iOS i Android), ale Atari twierdzi, że gra zbyt mocno przypomina Tempest 2000. Więcej - firma nie tylko blokuje kolejne wersje gry, ale domaga się też zaprzestania sprzedaży TxK na Vicie. Od premiery minął już ponad rok. Na Metacritic średnia stanęła na świetnych 84 punktach.
Prawnicy Atari twierdzą, że Minter odtworzył w TxK tak wiele elementów Tempest 2000, że na pewno musiał posiłkować się wykradzionym firmie kodem źródłowym. Zabawne, bo jak czytamy w blogowym wpisie Mintera:
To ja napisałem kod źródłowy Tempesta 2000 i nie potrzebowałbym się nim posiłkować nawet, gdybym wciąż go miał. Minter jest pogodzony z faktem, że choć mógłby dochodzić swoich racji na drodze sądowej, to wiązałoby się to z kosztami, na które go nie stać.
Oni chyba myśleli, że zarabiam kokosy na Vitowej wersji TxK, bo zebrała świetne recenzje. Ale Vita nie jest olbrzymim rynkiem, TxK spłaciło zaliczkę na prace deweloperskie z lekką nadwyżką i to było wszystko. Atari to jednak nie rusza. Firma domaga się wycofania gry ze sprzedaży oraz podpisania zobowiązania, że Minter nigdy nie stworzy już gry podobnej do Tempest. Brawo, Atari - właśnie w taki sposób pokazuje się klasę. Sam Minter bierze zresztą nazwę Atari w cudzysłów, gdy wspomina o firmie, która obecnie się pod nią kryje.
Wiecie, tych magików, którzy z Alone in the Dark chcą zrobić czteroosobową strzelankę pod płaszczykiem horroru.
Minter nie jest z mojej bajki. Nie tworzy gier, które lubię, nie mam też na karku aż tylu lat, by widzieć w nim jednego z tych gości, z którymi zawsze chciałem pójść na piwo i pogadać o tym, jak robią tak świetne rzeczy. Marudziłem na Space Giraffe, więc chyba jestem jednym z adresatów tej notki na jego blogu.
fot. http://stinkygoat.livejournal.com/115261.html
Ale uwielbiam masę innych gier. A te by nie powstały, gdyby nie ich twórcy. I mam wrażenie, że takich wyrazistych, robiących swoje i po swojemu deweloperów zaczyna brakować. A tu współczesne Atari chce związać ręce chyba jedynemu twórcy psychodelicznych tunelowych strzelanin, którzy nie przerzucił się jeszcze na bardziej mainstreamowe gry dla wszystkich.
Smutno.
No i jeśli macie Vitę, a nie znacie TxK to lepiej szybko nadróbcie zaległości. Kto wie, kiedy gra zniknie z PS Store.
[źródło: Pastebin]
Maciej Kowalik