Assassin’s Creed Rebellion na ekranach naszych telefonów w listopadzie
Mobilnobójcy nadchodzą.
Od pierwszych pokazówek Rebellion minęło tak wiele czasu, że… zdążyłem o całym projekcie zapomnieć. Naprawdę. A tymczasem na fali popularności stacjonarnego starszego brata w media niczym Ezio o bruk po źle wymierzonym Leap of Faith uderzył nie tylko nowy materiał z rozgrywki, lecz również finalna data premiery. 21 listopada w obu mobilnych obozach. Sezon będzie się wtedy powoli domykał (o ile nie jest się fanem Nintendo, tam impreza dotrze w zasadzie dopiero wtedy), media na pewno wśród dziesiątek informacji o Batllefield V znajdą odrobinę przestrzeni dla chibi-asasynów. A fani zdążą dobrze przetrawić Odyssey.
Assassin's Creed Rebellion - Pre-registration trailer | Ubisoft
Nad Rebellion pracowało studio Behaviour Interactive, czyli autorzy hitowego Fallout Shelter. I to czuć w każdej sekundzie zwiastuna. Ba, gra wygląda jak spin-off albo jakiś nietypowy cross-over. Rozgrywa się w piętnastowiecznej Hiszpanii, na pierwszy plan wysuwa ponownie kilka zapomnianych, ale uwielbianych mordek (między innymi samego Auditore), choć robi z nich urocze miniaturki, będzie polegała na rozbudowywaniu skrytobójczej bazy (totalnie jak w Shelter), ale dodatkowo zaoferuje sekwencje „przygodowe” w 2D, stąd sporo skojarzeń również z trylogią Chronicles.
Oczywistym wabikiem będzie brak ceny. Zaś oczywistymi minusami formy free-to-play - wszystkie bolączki takich klikadełek. Ci, którzy mieli okazję zagrać, twierdzą jednak, że źle nie jest, a normalny w podobnych projektach fan-serwis (prędzej czy później trafią tam wszyscy protagoniści serii, zapewniam) powinien uzależnić od Rebellion licznych wielbicieli marki Ubi. Jeśli parcie na mikrotransakcje nie będzie przesadnie chamskie, a jakikolwiek progress okaże się osiągalny również dla tych, którzy nie planują wydać tam ani grosza, status „przeboju” ma to w kieszeni. „Jeśli”, moi drodzy. To jednak Ubisoft.