Assassin's Creed, Star Wars, Until Dawn - wszyscy chcą mieć swoje "VR Experience"
I nie ma w tym nic złego, bo samo przeniesienie się w VR i najprostsza nawet interakcja za pomocą kontrolerów ruchu robi kolosalne wrażenie.
Wysypało nam ostatnio zapowiedziami różnych "VR Experience'ów", minigierek i osadzonych w znanych uniwersach dem wykorzystujących wirtualną rzeczywistość. Star Wars: Trials on Tatooine będzie 10-minutową gierką pozwalającą przenieść się w świat Gwiezdnych Wojen.
Official Star Wars VR Experience - Trials on Tatooine Trailer
Już na tym pociętym filmiku widać, że nie jest to jakość Battlefronta, ale ten na szczęście też dostanie swoją wersję VR na PS4. Zanim jednak położymy na niej łapki, pojawi się szereg innych dem technologicznych.
Na przykład Assassin's Creed. Podczas gdy wszyscy dziwili się, że tegorocznemu obrazowi na wielkim ekranie nie będzie towarzyszyła żadna gra, Ubisoft pracował w tym czasie nad Assassin's Creed VR Experience.
Nie wiadomo na czym Assassin’s Creed VR Experience dokładnie polega, obstawiałbym jednak, że będzie to to po prostu kolejna aplikacja, gdzie na kilkanaście minut zanurzymy się w znanym uniwersum.
O wiele mniej tajemniczy jest spin-off Until Dawn. Pisaliśmy już o nim jakiś czas temu, teraz pojawiły się natomiast nowe obrazki z gry.
PlayStation VR Worlds od londyńskiego Sony to natomiast zestaw, na który składa się szereg pokazywanych już wcześniej aplikacji na PlayStation VR. Sami twórcy "grę PlayStation VR Worlds" nazywają "kolekcją pięciu >>doświadczeń<< VR" (wybaczcie to karkołomne tłumaczenie). Na zestaw składa się The London Heist, VR Luge, Danger Ball, Into The Deep (tytuł może ulec zmianie) i Scavenger’s Odyssey, które można by pomylić z EVE: Valkyrie. Klimat podobny, jednak zupełnie inna konstrukcja. O ile produkcja CCP jest pełnoprawną grą stworzoną pod VR, tak tytuły składające się na PlayStation VR Worlds to takie pokazówki możliwości. Warto jednak dodać, że pokazówki te naprawdę pokazują te możliwości.
PlayStation VR Worlds – Coming exclusively to PlayStation VR
Sam miałem ostatnio okazję pobawić się goglami VR (choć akurat nie tymi od Sony, a HTC i Valve) i muszę przyznać, że zaskakująco dużą frajdę sprawiały mi gry, na które na tradycyjnym padzie i telewizorze bym nawet nie spojrzał. Prozaiczne otwieranie szuflad, przełączanie dźwigni, oglądanie z różnych kątów i odległości otoczenia. Zabrzmi to idiotycznie, ale to naprawdę wciąga i na początku jara tak samo, jak prymitywne z dzisiejszego punktu widzenia gry z lat 80, które były dla nas często pierwszym kontaktem z tym medium. Cieszy sam fakt interakcji z grą i to, że ma się wpływ na to, co dzieje się na ekranie. A co tam się dzieje jest rzeczą zupełnie drugorzędną. Ważne, że bierzemy w tym czynny udział, a właściwie, że tam przebywamy, bo wrażenie jest piorunujące.
Aperture Robot Repair VR Demo [With Audio]
Do czego zmierzam? Do tego, że wiele osób narzeka na brak prawdziwych gier stworzonych na VR. Kilka starszych tytułów już dziś jest kompatybilnych (zwłaszcza wszelkich symulatorów), będzie wspomniane też EVE: Valkyrie, sam czekam na A1drift, sporo jest też zapowiedzi aktualizacji o opcję VR dostępnych już na rynku pozycji, do podtrzymania hype'u na wirtualną rzeczywistość w 2016 roku w zupełności wystarczą jednak wspomniane już proste aplikacje. Pozwolą oswoić się z VR szerokiej masie odbiorców. Bo, że będzie ich dużo, dziś już nikt nie ma wątpliwości. Brytyjski Amazon wyprzedał cały swój przedpremierowy nakład PlayStation VR w kilka minut po wczorajszym rozpoczęciu zbierania zamówień. Oculus i HTC Vive mimo kolosalnych cen też cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
Start wirtualnej rzeczywistości już dziś można uznać więc za udany. Emocje związane z nowym sprzętem połączone z ciekawymi "VR Experience'ami" różnych firm zrobią swoje. Pytanie, jak będzie wyglądał rynek VR w 2017 roku, jak kurz i „podjarka” opadną? Czy do tego czasu pojawią się już typowe gry, czy VR wciąż będzie zabawką na kilkunastominutowe sesje ze znajomymi?
Paweł Olszewski