Asheron's Call umiera, więc gracze postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce
Asheron's Call to MMORPG z 1999 roku. Czasów sprzed World of Warcraft, kiedy królowały takie produkcje jak Tibia, Ultima Online czy Everquest. Najpierw odpowiadało za nie Microsoft Game Studios, następnie zostało sprzedane do Turbine - twórców Lord of the Rings Online i Dungeons & Dragons Online - by finalnie trafić w 2010 roku do Warner Bros., które stwierdziło, że 31 stycznia 2017 roku serwery gry zostaną zamknięte.
23.01.2017 15:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Decyzja ta oczywiście nie spodobała się społeczności i trudno się temu dziwić. Jeśli spędziło się przy grze tyle lat, a niektórzy są z nią od samego początku, to pogodzenie się z "wyjęciem wtyczki" nie należy do łatwych. Dlatego grupa zapaleńców postanowiła wystartować z inicjatywą "Save Asheron's Call".
Na początek próbowali ubłagać Warner Bros. by firma nie zamykała serwerów albo chociaż rozważyła sprzedanie marki komuś, kto utrzymałby ją przy życiu. Niestety spotkali się z odmową, bo Warner "nie ma ani środków na dalsze utrzymywanie Asheron's Call, ani nie otrzymał żadnej zadowalającej oferty kupna". Dlatego postanowili pójść krok dalej.
Asherons Call Review - Greatest MMORPG ever?
Na Facebooku powstała grupa skupiająca osoby przeciwne decyzji wydawcy, w Sieci pojawiła się też ankieta odnośnie kolejnych kroków. Wśród nich mamy opcję kontynuacji rozmów z Warnerem, choć nie oszukujmy się, raczej nie przyniosą one zamierzonego efektu. Równie mało prawdopodobne wydaje się stworzenie duchowego następcy tego MMORPG, bo grupie brakuje zarówno środków finansowych, jak i znających się na rzeczy ludzi.
Jest jeszcze jedna droga, która w kilku przypadkach się sprawdziła. Wyciągnięcie kodu źródłowego i postawienie własnego serwera. Tak działa na przykład zamknięty w 2013 roku przez EA Age of Reckoning. Return of Reckoning ma swoją dedykowaną bazę graczy i ciągle jest rozwijany. Podobnie jak Star Wars: Galaxies, ciągle żyjące dzięki projektowi SWGEmu.
Revisiting Star Wars Galaxies - Classic MMORPG
To nawet mogłoby wyjść, o ile Warner nie miałby nic przeciwko. Z drugiej strony, Blizzard niedawno zamknął Nostalriusa, największy "waniliowy" serwer World of Warcraft, który co prawda nie miał na celu podtrzymania umierającej gry, tylko świata sprzed dodatków, które wprowadziły nie wszystkim podobające się zmiany. Choć są tu pewne podobieństwa, pamiętajmy że Nostalrius to, bądź co bądź, piracki serwer nadal istniejącej gry, w pozostałych wymienionych przypadkach mamy do czynienia z produkcjami, które zostały oficjalnie zamknięte i których nie planuje się reanimować.
Bartosz Stodolny