Aragami pozwoli nam wcielić się w rolę nieumarłego ninja kontrolującego cienie
Wszyscy tylko tłuką tych nieumarłych i w ogóle nikt ich nie lubi. A gdyby tak jednym zagrać? I to jeszcze takim, który ma naprawdę fajne zdolności?
Słyszeliście o Aragami? Nie szkodzi, ja też nie. W sumie nie ma się czemu dziwić, bo grę dopiero co zapowiedziano. W tytule studia Lince Works wcielimy się w rolę zabójcy, nie będzie to jednak żaden wymiatacz pokroju Ezio Auditore, czy innego Agenta 47, a nieumarły, którego największą i najniebezpieczniejszą bronią będą cienie.
Między tymi będziemy mogli się nie tylko teleportować, zostając tym samym w ukryciu, bo nasz bohater ma też zdolność manipulacji ciemnością. Będziemy mogli tworzyć zarówno nowe obszary zaciemnienia, jak i materializować broń i pułapki z niczego. Jest nawet opcja przyzwania z cieni smoka, który oddzieli głowy przeciwników od ich ciał.
Aragami | Announcement trailer | PS4
Naszymi przeciwnikami będą Kaiho, którzy w odróżnieniu od głównego bohatera potrafią kontrolować światło. Poza zastawianiem na nas klasycznych pułapek, czy walką wręcz będą też robili wszystko, by pozbawić nas możliwości chowania się w cieniach. Gra będzie oferowała też różne podejścia do tych samych zadań, także coś dla siebie znajdą zarówno fani zabijania każdego wroga na mapie, jak i ci preferujący ciche podejście i omijanie większości zagrożeń.
Ekipa z Lince Works wzorowała się na starych skradankach jak Tenchu, czy Metal Gear Solid, choć nowsze produkcje pokroju Mark of the Ninja czy Dishonored też miały na nich wpływ. Akcja gry dzieje się w „mistycznej Japonii” z domieszką mitów i legend innych krajów azjatyckich. Jak przy projektowaniu mechaniki twórcy inspirowali się skradankami, tak na styl graficzny i przedstawienie świata gry wpływ miały tytuły pokroju Okami i Journey. Faktycznie patrząc na powyższy zwiastun można doszukać się podobieństw, ale nie ma w tym nic złego, bo obie gry, a już szczególnie Journey, były piękne.
Wychodzi też na to, że autorzy chcą tchnąć trochę życia w ten gatunek, bo jak sami twierdzą, ostatnie skradanki zostały nieco wypaczone, a napięcie towarzyszące rozgrywce gdzieś zniknęło. Dlatego w Aragami możemy spodziewać się naprawdę wysokiego poziomu trudności i atmosfery ciągłego zagrożenia.
Zapowiada się ciekawie i trochę przypomina mi inną skradankę - Shadwen. Może nie tyle stylistyką, co oryginalnym podejściem do umiejętności głównego bohatera, bo w Shadwen co prawda nie kontrolujemy cieni, ale czas, zatem też mamy do czynienia z czymś innym, niż to, do czego ostatnio przyzwyczaiły nas gry z tego gatunku. Dam Aragami szansę, a na pewno będę bliżej śledził losy tej produkcji. Gra ukaże się jesienią tego roku na PlayStation 4.
[Źródło: PlayStation Blog]