Apex Legends, gra Battle Royale w uniwersum Titanfalla, jest już dostępna
Czy Mechy bez mechów mają szansę, by nie być meh?
Niedawno pojawiły sie plotki o rychłej zapowiedzi Battle Royale w uniwersum Titanfalla - i ostatecznie informacje te potwierdziły się. Wczoraj o godzinie 17:00 miał miejsce stream, podczas którego zaprezentowano Apex Legends. Pewnym zawodem dla stęsknionych za fotelem pilota mecha może być fakt, że tym razem tytanów w grze nie zastaniemy. Twórcy zabierają nas na znane z Titanfalla Kresy, ale tym razem ograniczymy się wyłącznie do roli pilotów.
Sterowanie nimi nie będzie mocno odbiegać od tego, co znamy z poprzednich gier z serii. Postaciom odebrano niestety możliwość biegania po ścianach i wykonywania podwójnych skoków.Zasady zabawy są analogiczne jak w całym gatunku - mamy maksymalnie 57 graczy i próbujemy przetrwać aż do końca rundy jako jedyny gracz/drużyna. W tym ostatnim wariancie gra dzieli graczy na trójki. W przypadku gry ze znajomymi śmierć nie będzie przy tym definitywna.
Dopóki żyje ktoś z oddziału, może odbyć podróż do zwłok kompana i pozyskać z nich czip, umożliwiający przywrócenie mu życia. Warte wspomnienia jest to, że pojawiły się, podobnie jak w Overwatchu, klasy postaci. Każdy z ośmiu bohaterów ma do wyboru unikatowe zdolności i jakąś tam własną przeszłość. Nic niezwykłego, akcja gry osadzona będzie 30 lat po poprzedniczkach, ale zdaje się, że to mało istotny fakt.
Co więcej, w Apex Legends można już pograć. Całość jest darmowa, a tytuł znajdziecie na Originie (oraz konsolach). Gra posiada oczywiście mikropłatności, ale twórcy zarzekają się, że będą wyłącznie kosmetyczne. Tytuł będzie też rozbudowywany o nowe dodatki. Titanfall bez tytanów nie brzmi może jak wymarzona gra, ale i tak Battle Royale od Respawn Entertainment zdążył już przyciągnąć ponad milion graczy. Ciekawe na jak długo...
Krzysztof Kempski