Anthem było rozczarowaniem - powiedział ważny gość z EA
Cóż za zaskoczenie, prawda?
21.06.2019 17:45
Ostatnia gra BioWare nie miała łatwego życia. W tekście Adama możemy przeczytać, że już w maju "nie spełniła oczekiwań". Następnie usłyszeliśmy kilka zdań o dalszej pracy nad produkcją, która zostanie rozłożona na lata. Bla, bla i mamy teraźniejszość. Dziwnym zbiegiem okoliczności dalej nie jest najlepiej, ale to raczej nikogo nie dziwi.
Dyrektor EA, Andrew Wilson, w długim wywiadzie dla GameDaily przyznał, że gra była rozczarowująca, ale dodaje, iż jest wystarczająco "przekonująca", aby EA i BioWare dalej się jej trzymało. Warto dodać, że Andrew wciąż wierzy w zrobienie czegoś "specjalnego", czegoś "wspaniałego". Dowiedzieliśmy się także, że mimo wszystko przyszłość BioWare ma pozostać bezpieczna - pomimo głęboko zakorzenionych problemów najnowszej gry oraz słabiutkiej Andromedy.
W wywiadzie możemy przeczytać o największym wyzwaniu studia, którym było połączenie dwóch typów graczy. Mowa tutaj o lubiących narracyjne opowieści w tytułach jednoosobowych oraz gustujących raczej w sieciowych shooterach. Po 40 godzinach grania grupy zaczęły się ze sobą ścierać doświadczeniem. Rezultatem tego starcia okazało się zmniejszenie przyjemności z długiego grania.
Wilson przyrównał studio BioWare do Stevena Spielberga. Mimo że ostatni film reżysera nie okazał się aż takim sukcesem, trzeba byłoby być głupcem, aby pomyśleć, że kolejny podzieli ten sam los. Szef EA powiedział, że podobnie jest ze studiem, na które postawiłby "każdego dnia i dwa razy w niedzielę". Na teraz EA przyjmuje perspektywę patrzenia w daleką przyszłość. Andrew wierzy, że fundamentalne elementy gry - świat przedstawiony, postacie, Javeliny - są "przekonujące", aby taka marka pokroju Anthema żyła przez pokolenia i działała od siedmiu do dziesięciu lat. Dodaje także, "Czuję, że ten zespół naprawdę będzie miał coś specjalnego i coś wspaniałego, ponieważ zademonstrowali, że potrafią."
Anthem Official Cinematic Trailer (2018)
Cała ta sytuacja nabiera znamion groteski. Jest tu wiele ciepłych słów o potencjale, który znajduje się w grze, ale słyszymy to już od dłuższego czasu bez widocznych efektów. Mimo że gracze bywają okrutni i bezlitośni, potrafią docenić pracę nad grą, która z góry była skazana na porażkę. No Man's Sky jest dobrym przykładem tylko z pozoru, ponieważ tam trud jest widoczny w samym produkcie - w przeciwieństwie do bohatera tekstu. Tutaj mamy do czynienia z nowymi wywiadami, zachwalającymi wiadomościami. Samo zostawienie Andromedy na pastwę losu wróży podobną historię i tej grze, ale przecież tym razem jest to projekt "przekonujący", bo kontynuacja jednej z najlepiej ocenianych serii już nie była. No tak, zapomniałem, że tam tylu pieniędzy nie wydamy.