Animka Altered Carbon: Resleeved z premierą już w marcu
Netflix coraz odważniej inwestuje w animacje.
10.03.2020 | aktual.: 11.03.2020 18:31
Pewnie nie dożyję tygodnia, w którym dzień bez wpisu o jakiejś animce będzie dniem straconym, choć nie powiem, przyjemnie patrzeć, gdy powstaje coraz więcej ciekawych produkcji stworzonych w tej stylistyce. Choć – o czym doskonale wiedzą fani anime – kreska to nie wszystko, co wyróżnia japońskie seriale, a charakterystyczny sposób prowadzenia narracji czy kreacja bohaterów, ale o tym pisałem już wczoraj przy okazji omawiania słów scenarzysty netfliksowej “Zmory Wilka”.
Dziś ponownie Netflix i ponownie mamy do czynienia z animką nawiązując do serialu na wspomnianej platformie, jednak tym razem zostawiamy fantasy i uderzamy w futuryzm, cyberwszczepy oraz porachunki pomiędzy yakuzą a organizacjami terrorystycznymi. Altered Carbon: Resleeved przeniesie nas na planetę Latimer, gdzie prześledzimy losy Takeshiego Kovacsa, najemnika, którego zadaniem jest ochrona pewnej tatuażystki.
Sam nie wciągnąłem się nigdy w oglądanie w “Modyfikowany Węgiel” (książki Richarda K. Morgana również nie znam), ale nie zmienia to faktu, że pierwszy sezon spotkał się z wyjątkowo ciepłym przyjęciem (90% od publiczności w serwisie Rotten Tomatoes), czego na pewno nie można powiedzieć o tym drugim, gdzie średnia ocen oscyluje wokół 38%. Być może animka będzie powiewem świeżości w tym temacie, o czym będziemy mogli się przekonać już 19 marca, kiedy to serial pojawi się na Netfliksie.
Zwiastun sugeruje “stockową” animację osadzoną w klimatach neo noir, ale jeśli mam być szczery, to kompletnie mi to nie przeszkadza i na pewno wciągnie ją za jednym razem, a jeśli czas pozwoli to napiszę o niej coś więcej. O ile będzie o czym, bo podejrzewam – niestety – że to jedna z tych propozycji Netfliksa, która wlatuje jednym uchem i wylatuje drugim, pozostawiając widza kompletnie obojętnym na to, co zobaczył.
Bartek Witoszka