Ani Days Gone, ani Detroit: Become Human nie wyjdzie w tym roku

Days Gone w zeszłym roku pojawiło się znikąd, ale raczej nie rozkochało w sobie rzeszy fanów. Ot, było. Wszyscy widzieliśmy w tym raczej kolejną wariację z zombie w rolach głównych, tym razem w ruchliwych hordach i z atmosferą przypominającą uboższe The Last of Us. W tym roku gra Bend Studios wróciła na scenę i próbuje przekonać do siebie nowym, rozbudowanym gameplayem. I jest trochę ciekawiej.

Przede wszystkim do gry weszli niemili ludzie. Bo wiadomo, że jak apokalipsa zombie, to i skur... szarlataństwo się rozprzestrzenia jak grypa. Dlatego nasz bohater trochę się skrada, trochę zostawia pułapki, a trochę nawet wykorzystuje fale zombie na swoją korzyść, co akurat wygląda na najciekawszy element prezentacji Days Gone. A wszystko po to, żeby wyswobodzić kumpla i krótkim przerywnikiem filmowym pokazać, że grę Bend Studios może się też przyjemnie oglądać. Trzymam kciuki za scenariusz.

Niestety Days Gone nie wyjdzie raczej w tym roku. Ogólnie nie wiadomo kiedy wyjdzie. Szkoda, bo była to dla mnie jedna z tych gier, w których rychłą premierę wierzyłem. Podobnie zresztą było z Detroit: Become Human. Nowa gra Quantic Dream doczekała się kolejnego zwiastuna i również nie otrzymaliśmy żadnego okna wydawniczego, nie wspominając już o konkretnej dacie.

Ale sam trailer, jak widzicie, jest całkiem w porządku. Niczego nie urywa, bo też wszystko, co pokazuje, było już w temacie Detroit powiedziane lub pokazane. Na tym etapie jestem chyba tylko w stanie kiwać głową i mówić "no okej, okej, spoko, ale kiedy premiera?". No, ewentualnie nie obraziłbym się na konkretną prezentację pokazującą czystą rozgrywkę.

Ale nic takiego się nie stało. To w końcu konferencja Sony, musimy więc cieszyć się ładnymi widokami i cierpliwie czekać, aż sami kiedyś odpalimy je na swoich telewizorach. Zresztą, czy android na początku zwiastuna Detroit śpiewając "Hold on just a little while longer", śpiewał właśnie do nas, graczy?

Patryk Fijałkowski