And Yet It Moves - czarująca platformówka wycięta z papieru
Trzy tygodnie temu Tomek wsiąkł w darmową grę Proun, szczerze Wam ją polecając. Niedawno mnie też zachwyciła pewna produkcja niezależna - And Yet It Moves - i spełniłem z nią czas na tyle przyjemnie, że również poczułem się zobligowany do złożenia Wam rekomendacji.
31.07.2011 | aktual.: 08.01.2016 13:22
And Yet It Moves to dwuwymiarowa platformówka, która zwraca na siebie uwagę dwoma rzeczami: specyficzną oprawą graficzną oraz genialnym pomysłem na rozgrywkę. Nie ma tu żadnego zaplecza fabularnego, żadnego wstępu czy głębszego sensu - wcielamy się od razu w bezimiennego bohatera gry i po prostu przemierzamy kolejne poziomy.
Okej, z tym "po prostu" przesadziłem. W grze bowiem nie chodzi jedynie o bieganie i skakanie z jednej strony ekranu na drugą, jak w pospolitej platformówce, ale też, a może przede wszystkim, o obracanie otoczenia. Sprawa wygląda prosto - w każdej chwili możemy obrócić planszę, po której się poruszamy, o 90 lub 180 stopni. Za sprawą jednego przycisku podłoga staje się więc dla nas sufitem, pionowa ściana z boku - podłogą i tak dalej. W ten sposób, odpowiednio ustawiając położenie naszej postaci, bezproblemowo możemy chociażby przemknąć przez wąskie szczeliny, pozbyć się zagradzającego drogę głazu czy wspiąć się, idąc po pniu i gałęziach, na wysokie drzewo. Z tej niezwykłej zdolności trzeba jednak korzystać rozważnie, bo w każdej chwili jej użycie może się obrócić, nomen omen, przeciwko nam i spowodować śmierć. Największy problem stanowi fakt, że z każdym kolejnym obrotem nasz bohater nabiera pędu. Jeśli zatem zbyt długo będziemy manipulować otoczeniem, zastanawiając się nad wyborem właściwego kierunku lądowania, albo zwyczajnie skoczymy ze zbyt dużej wysokości, sterowana przez nas postać uderzy się o jakąś powierzchnię i brutalnie się rozczłonkuje. Trzeba też uważać na wiele innych rzeczy: kamienie mogące nas przygnieść w wyniku niefortunnego obrotu, otaczająca część poziomów próżnia, której należy unikać, albo ogień, który nieodpowiednio rozniecony, usmaży nas sto razy szybciej niż porządny grill parówkę.
And Yet It Moves PC Trailer
Ale dzieło studia Broken Rules zauroczyło mnie nie tylko odkrywczą rozgrywką. And Yet It Moves urzeka również warstwą wizualną. Gra sprawia wrażenie ruchomego kolażu utworzonego ze strzępków papieru, kawałków zdjęć czy fragmentów tapet, stanowiąc dla oczu prawdziwą ucztę. Jeśli myślicie, że taka mieszanka może powodować jakiś wizualny zamęt, wystarczy spojrzeć na dowolny obrazek czy film z gry, by przekonać się, że ta koncepcja sprawdza się i wygląda znakomicie. Oprawa graficzna, do spółki z ambientową muzyką i świetnie dobranymi, prostymi dźwiękami buduje ponadto fantastyczną atmosferę uczestniczenia w dzikiej, niebezpiecznej, fascynującej, ale też abstrakcyjnej przygodzie. Krótkiej, bo trwającej ledwie parę godzin, ale za to pełnej wrażeń i nader relaksującej przygodzie.
Gdzie And Yet it Moves dorwać? Ja kupiłem grę w zestawie Humble Indie Bundle #3 i to aktualnie najlepszy sposób, by się w nią zaopatrzyć. Płacicie, ile chcecie, dostajecie jeszcze cztery inne produkcje niezależne i wspieracie przy tym fundacje charytatywne. Kupujcie czym prędzej, nawet jeśli mój opis do Was nie przemawia - to jedna z tych gier, w które trzeba zagrać, by poznać jej geniusz. Zachęcam tym bardziej, że taka okazja może się już nie powtórzyć - normalnie And Yet it Moves kosztuje około 10 dolarów. Choć i tej ceny jest w mojej opinii jak najbardziej warta.
Adrian Palma