Analityk: E3 nie było do niczego potrzebne (tym dużym)
Najwięksi producenci poradzili sobie doskonale bez wielkiej imprezy. A co z małymi?
Jak podała firma analityczna Superdata, najwięksi producenci i wydawcy gier nie odczuli braku tegorocznego E3. Nic nie wskazuje na to, by ich wysiłki marketingowe miały efekty gorsze niż zazwyczaj. Mało tego - pod pewnymi względami poradzili sobie nawet lepiej.
Pod względem liczby oglądających na Twitchu, największe "wirtualne wydarzenia" osiągały wyniki lepsze od najpopularniejszych transmisji zeszłego roku. Stream zapowiadający PlayStation 5 oglądało o ponad 50 proc. osób więcej niż zeszłoroczną konferencję Microsoftu na E3 (Sony nie miało wtedy swojej konferencji, nie planowało też takiej w tym roku). Wirtualny pokaz Ubisoftu przyciągnął z kolei o 25 proc. więcej widzów niż ich zeszłoroczne wystąpienie na E3.
Horizon Forbidden West - Announcement Trailer | PS5
Jak zauważa autor tej analizy, Carter Rogers, taki stan rzeczy nie powinien dziwić. Ogłoszenia największych firm są przez graczy wyczekiwane, mogą więc one swobodnie kontrolować czas ich emisji, a odbiorca się dostosuje. Zamiast występować wszyscy niemal jednocześnie, wybierają sobie takie terminy, by ich przekaz mógł jak najlepiej wybrzmieć.
Do tego firmy takie jak Blizzard czy Sony robiły tego typu prezentacje od lat i dawno już przekonały się, że nie potrzebują medialnego hałasu wokół E3, by trafić do graczy. A wręcz przeciwnie - może to on tylko utrudniać. Pisze również Carter.
Assassin’s Creed Valhalla: Gameplay Overview Trailer
Pozostaje więc pytanie - czy za rok, nawet jeżeli pandemia do tego czasu ustąpi, powróci dyskusja o sensowności organizowania E3? Już raz ją mieliśmy. Zaowocowała ona zmianą profilu imprezy na dwa lata - 2007-2008. Zmieniła ona wtedy nazwę na E3 Media and Business Summit i w celu wprowadzenia oszczędności dla wystawców koncentrowała się na czysto biznesowej stronie ich działalności. Uważali oni wtedy, że wydatki na wielkie pokazy i stoiska są zbyt duże.
Wtedy już po dwóch takich edycjach okazało się, że graczom brakuje starego E3, a organizator - IDSA (obecnie ESA) przywrócił dawny blichtr targom. Teraz jednak, dzięki znacznie większej popularności internetowych transmisji, może być zgoła inaczej.
Dominik Gąska