This War of Mine - recenzja

This War of Mine - recenzja19.11.2014 16:08
marcindmjqtx

Raport z oblężonego miasta.

Dzień 1 Wojna. Nie wiem, czy wojna się zmienia, bo ta jest moją pierwszą. Po rozłące z rodziną trafiłem do pustostanu z obcymi mi ludźmi. Mieszkamy bez bieżącej wody i prądu. Dom jest dziurawy od pocisków, ale doprowadzamy go do porządku. Sprzątamy hałdy rupieci, sprawdzamy co jest w szafach. Z gratów udaje się wybudować łóżko - przynajmniej jeden z nas będzie się mógł porządnie wyspać. Mamy też krzesło.

W nocy jeden śpi, drugi zostaje na warcie, a trzeci rusza w miasto. Padło na Marka, bo potrafi przytargać więcej fantów od nas. Chociaż biega wolniej od Pavle. Ja za to dobrze gotuję. Jakoś się uzupełniamy.

Wojna w tle This War of Mine mogłaby się pojawić w każdym miejscu świata, choć ta konkretnie jest związana z Bałkanami. Twórcy nie kryją, że zainspirował ich konflikt w Sarajewie. Kierujemy wszystkimi trzema dostępnymi z początku ludźmi, próbując wykorzystać ich indywidualne predyspozycje. W dzień dbamy o dom, w nocy polujemy na rzeczy, które ułatwią nam życie.

The things that take us back - zwiastun gry This War of Mine Dzień 2 Marko wrócił o świcie. W nocy zakradł się do pobliskiego garażu. W środku znalazł sporo jedzenia, materiałów i garść leków. Mówi, że słyszał jakieś kroki, ale wolał się nikomu nie pokazywać. Słusznie. Zanim wchodził do kolejnego pokoju, zaglądał przez dziurkę od klucza, by się upewnić, że nikogo nie ma. Teraz odeśpi, a my posprzątamy resztę domu, może nawet coś zbudujemy.

Dzień 8 Tym razem padło na mnie jeśli chodzi o nocny wypad. Myślałem, że w domu nikogo nie ma. Ale usłyszałem jakieś stare małżeństwo... Nie miałem sumienia, żeby kraść im jedzenie z lodówki, ale nie miałem też wyboru. W końcu od kilku dni głodowaliśmy. Tak, będę miał wyrzuty sumienia przez kilka dni. Może papieros poprawi mi humor chociaż trochę. Gdybym tylko jakiegoś znalazł...

Poza tym idzie nam całkiem nieźle. Mamy już kuchenkę. Mając trochę mięsa i warzyw mogę ugotować całkiem zjadliwą zupę. Postawiliśmy kolektor deszczu, żeby mieć świeżą wodę. Choć bez jednorazowych filtrów się nie obejdzie. Jest też prosty warsztat do wytwarzania łopat, wytrychów i łomów. Wreszcie dostaniemy się do ostatnich szaf w domu. Ale bardziej przydadzą się przy zwiedzaniu opuszczonego domu na przedmieściach. Ciekawe, co znajdziemy w środku.

This War of Mine

Każdy wybudowany w pomieszczeniu obiekt wymaga odpowiednich surowców - drewna i innych drobiazgów. Z kolei tworzenie produktów, od jedzenia, przez broń, po papierosy i lekarstwa, wymaga z kolei drobnych, mniejszych przedmiotów. System nie jest przesadnie skomplikowany, za to wymaga podejmowania konkretnych decyzji. Zwłaszcza tej, czy iść w uzbrojenie, czy jednak skupić się na tworzeniu przedmiotów na handel.

Dzień 17 Nadeszła zima. Woda w kolektorze zamarza, więc topimy śnieg w kuchni. Zbudowaliśmy piec i zbieramy drewno, inaczej zamarzlibyśmy na amen. Zimno daje się we znaki tym już chorym. Trudno wysyłać ich w nocy w teren.

Dobra wiadomość jest taka, że dorobiliśmy się zielarni, w której skręcamy proste papierosy. Świetne na handel z człowiekiem, który co jakiś czas nas odwiedza. A jutro zbudujemy maszynkę do bimbru. Przyda się jak cholera. Albo sami upijemy smutki, albo sprzedamy u miejscowych gangsterów w zamian za lekarstwa.

This War of Mine

Dzień 22 W południe odwiedziły nas dzieci. Błagały o lekarstwa dla mamy. Oczy mi się szkliły, ale nie mogłem im pomóc - sami mieliśmy tylko zioła, które raczej średnio pomagały na choroby.

To nie pierwszy i nie ostatni raz ktoś prosi nas o pomoc. Raz nawet ktoś nam pomógł, przynosząc jedzenie. Bardzo miły gest. Pozwala nie zapomnieć o człowieczeństwie nawet w środku wojny.

Dzień 26 Dołączyła do nas dziewczyna. Potrafi podnieść na duchu. Bardzo tego potrzebujemy. Chodzimy notorycznie głodni, bo pułapka na zwierzęta ustawiona w piwnicy działa raz na kilka dni. Co chwilę łapiemy choroby, zdarzają się rany, bo w nocy napadają nas miejscowi złodzieje. Nie mamy leków. Pavle jest chyba śmiertelnie chory. Snuje się, kuli, ma problemy ze wstawaniem.

Na domiar złego część miasta przejęło wojsko. Zostało nam już tylko kilka dostępnych miejsc.

This War of Mine

Dzień 30 Od pewnego czasu mamy radio. Dzięki temu wiemy o tym, co dzieje się w okolicy, znamy prognozę pogody, a czasem po prostu słuchamy muzyki. Ale dziś powiedzieli, że wkrótce ktoś nas wyzwoli. I pojawiła się nadzieja.

Szybko zgasił ją nocny incydent z Markiem. Brakowało nam materiałów do zabicia okien, więc poszedł na ryzykowną wyprawę na wojskowy posterunek. Złapali go na kradzieży. Zabrał ze sobą broń i trafił jednego, ale trafili też i jego. Ledwo wrócił do domu. Nie wiem, czy damy radę wyleczyć jego rany.

Dzień 38 Marko nie żyje. Krwawienie okazało się zbyt silne. Pocieszamy się jak możemy. Zamiast skręcać papierosy na handel, siedzimy i rozmawiamy. To ważne, żeby nie zwariować. Nie chcemy, by któremuś z nas odwaliło tak mocno, żeby skończyć na samodzielnie zawiązanym stryczku.

Coraz trudniej znaleźć coś na mieście. Najbliższe, opuszczone miejsca ogołociliśmy już ze wszystkiego. W tych dalszych pełno gangsterów lub wojskowych. Z niektórymi można nawet handlować, ale zawsze kusi, by ich jakoś ominąć, schować się i spróbować coś ukraść. Mają dużo jedzenia i leków. Ale gdy znajdą, to kończy się jak z Markiem...

Trzymamy się ostatkiem sił. Jeszcze trochę.

Zabawa w This War of Mine przypomina Simsy (bez basenów) mocno wymieszane z The Last of Us (bez zombie). Dodałbym, że również z grami typu FTL, ale za mało tu zmiennych, które sprawiłyby, że każda kolejna rozgrywka jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Tutaj za każdym razem jest w miarę podobnie, ale biorąc pod uwagę, że pojedyncza przygoda może podchodzić pod 6-8 godzin, z chęcią rozpocząłem drugie podejście - zwłaszcza że pierwsze z początku było łatwe, ale później zrobiło się wyraźnie trudniej. Przydałby się edytor map.

This War of Mine

Wyzwolenie Mam wrażenie, że gdybym miał przeżyć tę przygodę raz jeszcze, wyglądałaby podobnie. Te same osoby przyszłyby po pomoc, te same zechciałyby dołączyć do naszej skromnej kryjówki, w odwiedzonych miejscach niewiele by się zmieniło. Niekiedy miałem też wrażenie, że towarzysze mi wysyłali sprzeczne komunikaty o swoim zdrowiu - z jednej strony, że bez leków umrze, a z drugiej, że zaraz dojdzie do siebie. Bo i jak ktoś "śmiertelnie chory" może informować, że "dochodzi do siebie"? No i wiecie, roztapianie śniegu w kuchence... Mam wrażenie, że leżąc przy piecu też by się rozpuścił, nie musieliśmy marnować tylu innych przedmiotów, by uzyskać wodę.

Może to wojna zrobiła mi coś z głową? Zmiany są nieodwracalne. To, co przeżyte, nie może zostać zapomniane. Nie dalibyśmy rady, gdybyśmy nie wspierali się wzajemnie. Dojrzeliśmy z czasem. Im trudniej, tym bliżej byliśmy. Leczyliśmy się, karmiliśmy, wspieraliśmy w trudnych momentach. I nie, nie chcę już wojny. A jednocześnie tak bardzo chcę ją przeżyć jeszcze raz. Pod inną szerokością geograficzną, z innymi ludźmi, większymi możliwościami. Bo to wojna jak żadna inna. Bez karabinu w dłoni i ratowania świata. Ludzka. Jedyna taka.

Marcin Kosman

Platformy: PC Producent: 11 bit studios Wydawca: 11 bit studios Dystrybutor: 11 bit studios Data premiery: 14.11.2014 PEGI: 18 Wymagania: Core2Duo 2,4 GHz, 2 GB RAM, karta graficzna 512 MB

Grę do recenzji udostępnił producent. Screeny pochodzą od redakcji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.